Rosja zapowiada wznowienie rozmów
Po sobotnim spotkaniu przywódców w Kijowie, Ukraina poinformowała, że wspólnie z sojusznikami z Europy oraz z USA, zgadza się na pełne i bezwarunkowe 30-dniowe zawieszenie broni w wojnie z Rosją. – Świat jednak czeka na jednoznaczną decyzję o natychmiastowym i bezwarunkowym zawieszeniu broni. Ukraina jest gotowa. Żadnych więcej ofiar! – pisał po przyjeździe z Kijowa premier Donald Tusk. Przekazano, że gdyby Kreml nie przystał na proponowane warunki, Rosja zostałaby obłożona „zmasowanymi” i „skoordynowanymi” sankcjami z obydwu kontynentów. Niedługo po tym, w niedzielę prezydent Rosji Władimir Putin zaproponował Ukrainie wznowienie bezpośrednich rozmów pokojowych. Miałyby się odbyć bez warunków wstępnych 15 maja w Stambule. – To nie my zerwaliśmy negocjacje w 2022 r. – przekonywał rosyjski przywódca podczas nocnego spotkania z dziennikarzami na Kremlu.
Generał Mieczysław Bieniek zauważa jednostkowość tej sytuacji, podkreślając, że Moskwa dotychczas działała zachowawczo. – Oni zawsze byli wstrzemięźliwi, czekali – zauważa generał. – Putin jednocześnie twierdzi, że przecież oni nie zerwali negocjacji z Ukrainą, to nieprawda. Ale rozumiem, że taka wypowiedź świadczy o tym, że sankcje działają, że groźba kolejnych sankcji czy podtrzymania tych sankcji działa – zaznacza Bieniek i podkreśla, że akt Rosji, nie jest gestem „dobrej woli”.
– Putin zdaje sobie sprawę, że pomoc wojskowa na Ukrainę płynie i ta umowa, która została podpisana w Ukrainie ze Stanami Zjednoczonymi daje jej taki zasób, że może ona kontynuować działania, co jest groźne dla Federacji Rosyjskiej. Dlatego zmusili się do tego, do takiego wyduszenia z siebie tej gotowości – mówi w rozmowie „Super Expressem” gen. Mieczysław Bieniek.