Śladem Lisa, czy Hołowni?
Dziennikarz aspirujący do najwyższych stanowisk w państwie to nie jest w Polsce zupełnie nowa sytuacja. Dwie dekady temu świetne wyniki w sondażach uzyskiwał Tomasz Lis (58 l.), ale ostatecznie nie wszedł na polityczna drogę. Zaledwie 5 lat temu już w wyborach prezydenckich starował Szymon Hołownia (48 l.) i skrzętnie wykorzystał uzyskany wówczas kapitał. Na dzisiaj trudno powiedzieć, czy Dorota Gawryluk ma szansę by osiągnąć więcej niż obecny marszałek Sejmu. - Słabnący Hołownia może być wyzwaniem, żeby wystartował ktoś taki jak dziennikarka Polsatu. Ciągle miota się też PiS, nie wiadomo kogo wystawi. Ewidentnie jest przestrzeń do zagospodarowania- uważa politolog dr Łukasz Młyńczyk. Sama Gawryluk kolejnymi wypowiedziami tylko potęguje spekulacje.
Trener personalny i native speaker szkolą przyszłą kandydatkę
Dziennikarze w jej stacji pytanie o stan wyborczej gry rozkładają ręce. - Prawdę o planach Doroty znają może 3 osoby z jej najbliższego otoczenia. To dość niekomfortowa sytuacja, bo nie wiemy, czy już dzisiaj nie pracujemy na potencjalny sukces przyszłej kandydatki – mówi pracownik stacji. Jak słyszymy w siedzibie telewizji o przygotowaniu Gawryluk do kampanii może świadczyć nie tylko jej nowy program na największej antenie i związana z nim akcja promocyjna. - Od niedawna pracuje nad formą fizyczną razem z personalnym trenerem. Z kolei język angielski intensywnie szlifuje z native speakerem. Niedługo leci do USA, możliwe, że tam szkolili ją będą najlepsi spece od politycznego wizerunku i kampanii – mówi znajoma dziennikarki. W tej sprawie ciągle jest więcej pytań niż odpowiedzi. - Partie polityczne mają to do siebie, ze posiadają jakieś konkretne zaplecze, nie wiemy kto stoi za Dorotą Gawryluk. Nie wiemy na przykład ile w tym projekcie jest Zygmunta Solorza. Nie chce mi się wierzyć, że będzie chciał tworzyć nowy projekt polityczny – twierdzi Młyńczyk. Tymczasem prof. Ewa Marciniak zastanawia się nad intencjami potencjalnej kandydatki. - Może to coś w rodzaju politycznego performance. Takie testowanie, czy szukamy ciągle doświadczonego polityka, czy szukamy jednak debiutantów – dywaguje politolog.