Podczas gdy inni kandydaci na prezydenta udzielają się publicznie i chętnie rozmawiają z dziennikarzami, Magdalena Ogórek kryje się w swoim "garniturku (niekoniecznie zielonym) i unika publicznych wystąpień. Wprawdzie zaprezentowała swój program wyborczy, jednak nie odpowiadała na pytania mediów. Dziś apeluje do Polaków poprzez swój profil na Facebooku: "Czekam na Was. Jestem dla Was. Piszcie!". No to napisali...
Pod postami kandydatki SLD posypała się lawina niegatywnych komentarzy. "Ta pani u każdego rozsądnego Polaka nie ma najmniejszych szans. Ta pani... nie wiem, po co kandyduje, na razie świetnie się bawi, ale co potem?" - napisał jeden z internautów. Inny dodał prześmiewczo: "Miejsca pracy kochana znajdź i będzie miodzio".
Trzeba przyznać, że "fejsbukowicze" wykazali się niewybrednym poczuciem humoru. Jeden z nich proponuje Ogórkowej "co-prezydenturę z panem Januszem Korwinem-Mikkem", zaś drugi... zaprasza na kawę! "Ja stawiam :)" - dodaje z uśmiechem. Magdalena Ogórek została również zapytana o... "plany wobec Putina"!
Jednak naszym ulubieńcem jest pan Arkadiusz B., który rozpaczliwie szuka pomocy. "Mam intymny problem i żaden lekarz nie umie mi pomóc. Jest Pani dla mnie ostatnią nadzieją. Proszę o szybki kontakt, bo problem rośnie. lol" - napisał desperat. Znaleźli się i tacy, którzy martwią się przede wszystkim o... kruchą urodę kandydatki na prezydenta. "Czy nie obawia się Pani, ze polska polityka zniszczy Pani cerę?" - czytamy ironiczny komentarz.
Jak myślicie, o jaki problem chodzi panu Arkadiuszowi? I czy cera Magdaleny Ogórek nie ucierpi w maratonie o fotel prezydenta? Czekamy na Wasze komentarze! Te na Facebooku też.
Zobacz: Ryszard Kalisz: Andrzej Duda jest plastikowy, za to żona i córka... chapeau bas!
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail