Dariusz Joński

i

Autor: SE/Tomasz Radzik

Dariusz Joński dla "Super Expressu"

Europoseł KO o marszu PSL na prawo: żadna partia w koalicji nie będzie jak PiS

2024-07-30 5:35

Polskie Stronnictwo Ludowe ostatnio dokonało gwałtownego skrętu w prawo. Czy w koalicji rządzącej powstał mały PiS? - Nie, bo żadna z partii będących w koalicji nigdy nie będzie taka jak PiS. Bo żadna z tych partii nie kradnie, ani też nie łamie prawa - uważa europoseł KO, były szef komisji śledczej ds. wyborów kopertowych Dariusz Joński.

„Super Express”: - Komisja ds. wyborów kopertowych skierowała 12 zawiadomień do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa wobec polityków PiS. Oskarżeni twierdzą, że to polityczna inkwizycja i wyłącznie próba wyeliminowania opozycji przez koalicję 15 października. Taki macie plan?

Dariusz Joński: - PiS chciało ukraść wolne, demokratyczne wybory. Bez zgody i bez podstawy prawnej premier Mateusz Morawiecki odebrał kompetencje Państwowej Komisji Wyborczej i przeniósł je na Pocztę Polską, aby ci w czasie pandemii zorganizowali wybory w taki sposób, żeby prezydent Duda wygrał w pierwszej turze. Oni nawet nie zakładali drugiej tury. Doskonale wiedzieli też, że wybory kopertowe są niemożliwe do rzetelnego przeprowadzenia, bo, jak pisał wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń, w Polsce cztery miliony rodzin nie ma skrzynek pocztowych. Nie tylko komisja śledcza, ale też Naczelny Sąd Administracyjny jednoznacznie orzekł, że premier Morawiecki nie miał absolutnie prawa, żeby zlecić przygotowanie przeprowadzenia wyborów Poczcie Polskiej. Dodajmy, że wybory się nie odbyły, wydano blisko 76 milionów zł. Komisja śledcza była po to, żeby z jednej strony uświadomić ludzi, jak było łamane prawo, z drugiej strony dowieść, kto je złamał, a z trzeciej, aby nikt nigdy więcej nie organizował wyborów przez firmę taksówkarską czy Pocztę. Od organizacji wyborów jest Państwowa Komisja Wyborcza. Koniec. Każdy, kto złamał prawo musi za to odpowiedzieć. Komisja śledcza przegłosowała uchwałę o przygotowaniu wniosków do prokuratury, więc one teraz są przygotowywane i za chwilę zostaną wysłane.

Hołownia: NIK skontroluje relacje finansowe państwo-Kościół

- Neo-sędzia Przemysław Dziwański ma rozpatrzeć wniosek prokuratury w sprawie byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego i zdecydować, czy chroni go immunitet Rady Europy. Werdykt zapewne będzie korzystny dla polityka Suwerennej Polski. Czy fakt, że w wymiarze sprawiedliwości jest wielu sędziów, którzy awansowali podczas rządów PiS, nie oznacza, że rozliczenia byłych urzędników będą trudne lub niemożliwe?

- Jestem przekonany, że uda się rozliczyć afery i uda się rozliczyć każdego z polityków PiS-u, którzy złamali prawo, ale zajmie to czas. Można byłoby to zrobić szybciej, gdyby nie to, że prezydent Andrzej Duda hamuje jakąkolwiek zmiany w wymiarze sprawiedliwości, a hamuje dlatego, że PiS przez 8 lat stworzył taki wymiar sprawiedliwości, że żaden z polityków tej partii nawet nie miał postawionych zarzutów. Taki wymiar sprawiedliwości, który chronił PiS, więc wydawało im się, że są bezkarni, a na sam koniec prezydent zrobił z pałacu prezydenckiego dziuplę, w której przetrzymał dwóch przestępców, a na końcu ich ułaskawił. Żeby dokonać pełnych rozliczeń, żeby nie dochodziło do takich patologii, musimy wygrać też wybory prezydenckie. Natomiast robimy wszystko to, co jest w granicach prawa w tej chwili. Przez pół roku pracowaliśmy jako Komisja Śledcza, cały czas pracuje niezależna prokuratura. Był czas, żeby dowody pozbierać, a teraz jest czas, żeby składać wnioski o zniesienie immunitetu i stawianie zarzutów. Liczymy na bardzo surowe kary wobec tych, którzy z pełną premedytacją, jak premier Morawiecki łamali prawo. Młyny sprawiedliwości może mielą wolno, ale sprawiedliwie.

- Podczas rządów PiS pan wraz z posłem Michałem Szczerbą ujawnialiście nieprawidłowości. Cześć z nich dotyczyło ministrów Michała Kamińskiego i Macieja Wąsika, a także prezesa Orlenu Daniela Obajtka. Co pan czuje, kiedy wszyscy widujecie się teraz w Parlamencie Europejskim?

- Czuję, że nie będą zbyt długo pełnić funkcji europosłów, bo jak wiemy w przypadku Kamińskiego i Wąsika prokurator generalny Adam Bodnar już przekazał do przewodniczącej PE wnioski o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej za to, że mimo prawomocnego wyroku i zakazu pełnienia funkcji publicznych nie zastosowali się do tego zakazu i wykonywali mandaty posłów. Do tego dochodzi sprawa Pegasusa czyli narzędzia, które inwigilowało ludzi, którzy patrzyli na ręce władzy wtedy. W przypadku pana Obajtka mamy do czynienia z wyprzedażą majątku poniżej wartości. Mówimy nawet o 5 mld zł, bo NIK wykazała, że sprzedano Lotos poniżej realnej wartości. Politycy PiS myślą, że się schowają za immunitetami europejskimi, ale nic bardziej mylnego, w PE immunitety się zdejmuje szybko i my dopilnujemy żeby tak było. Taką obietnice też złożyłem swoim wyborcom.

- Polskie Stronnictwo Ludowe ostatnio dokonało gwałtownego skrętu w prawo. Nie obawia się pan, że w koalicji rządzącej powstał mały PiS?

- Nie, bo żadna z partii będących w koalicji nigdy nie będzie taka jak PiS. Bo żadna z tych partii nie kradnie, ani też nie łamie prawa. Mamy zgoła odmienne zdanie od naszych kolegów w koalicji, jeśli chodzi o prawa kobiet, jeśli chodzi o liberalizację przepisów aborcyjnych. Mogę tylko powiedzieć jedno, że będziemy robili wszystko, co jest dostępne w ramach legislacji, żeby kobiety odzyskały swoje prawo. Niezależnie od tego, czy partnerzy Koalicji Obywatelskiej będą mieli takie czy inne zdanie.

MASTALEREK ZNIEWAŻYŁ! Dr Pietrzyk-Zieniewicz: Ściągnęła kołdrę z prezesa Kaczyńskiego
Sonda
Czy komisje śledcze przyczynią się do rozliczenia PiS?