Szefowa resortu przedsiębiorczości udowadnia, że jeździ rowerem nie tylko do pracy w Warszawie. W ten sam sposób porusza się po Poznaniu, skąd kandyduje do Sejmu z list PiS. Jej wizyta na lokalnym bazarku wzbudziła sporą sensację. Kupujący robili jej zdjęcia i ochoczo zagadywali. Niezrażona polityk zrobiła zaś zakupy. Do jej torby trafiły przede wszystkim grzyby, owoce oraz warzywa.
– Lubię kupować na targowiskach. Wszystko jest świeże i smaczne, a do tego mogę się dowiedzieć, czym żyje Poznań – powiedziała „Super Expressowi” Jadwiga Emilewicz. Jej współpracownicy zdradzili nam, że frykasy z poznańskiego bazarku wylądowały na stole u samej minister!