Wielka Brytania, Londyn, most w Londynie

i

Autor: Jan Kucharzyk

Edward Lucas grzmi: Czas zająć majątki bogatych Rosjan w Wielkiej Brytanii

2018-03-17 3:10

Niezbędne wydaje się wprowadzenie sankcji wizowych dla najważniejszych i najbogatszych Rosjan, żeby uniemożliwić im wycieczki na Zachód - twierdzi Edward Lucas, brytyjski komentator polityczny.

"Super Express": - Po otruciu Siergieja Skripala, rosyjskiego szpiega zwerbowanego przez brytyjski wywiad, zagotowało się w relacjach Londynu z Moskwą. Theresa May oskarża o to Rosjan i w ramach sankcji wydala 23 rosyjskich dyplomatów. Na tym reakcja Wielkiej Brytanii się skończy?

Edward Lucas: - To dopiero pierwszy krok, by ukarać Rosję, choć ważny i symboliczny. Mam ogromną nadzieję, że nie tylko Wielka Brytania zdecyduje się na wydalenie rosyjskich dyplomatów. Chciałbym, żeby także nasi sojusznicy zdecydowali się na podobny krok, wypraszając ze swoich krajów udających dyplomatów agentów rosyjskich służb. Taka skoordynowana akcja miałaby na pewno ogromną siłę.

- Myśli pan, że coś takiego jest w ogóle możliwe?

- Próby czegoś takiego były już podejmowane przez brytyjski rząd po morderstwie Aleksandra Litwinienki w 2006 r. Wtedy się to nie udało. Jeśli teraz miałoby się to udać, taka akcja musiałaby być skoordynowana w najbliższych kilku dniach. Jestem przekonany, że Theresa May tego typu rozwiązanie sonduje wśród sojuszników. Zresztą to, czy uda się jej ich przekonać, będzie testem na to, w jakim stanie są nasze międzynarodowe sojusze po brexicie. Nie będzie to oczywiście łatwe, ale nie wykluczam tak ostrej reakcji świata zachodniego. Największym problemem może być tutaj Trump, który nie jest szczególnie chętny do antyrosyjskich działań. Czas, żeby się to zmieniło.

- Nawet skoordynowana akcja NATO i UE byłaby wystarczająca, żeby Kremlowi poszło w pięty?

- Oczywiście nie. Reakcja musi pójść dużo dalej. Niezbędne wydaje się wprowadzenie sankcji wizowych dla najważniejszych i najbogatszych Rosjan, żeby uniemożliwić im wycieczki na Zachód. Mam tu na myśli coś podobnego do sankcji wyrażonych w tzw. ustawie Magnickiego, która zakazywała wjazdu do USA wszystkim zamieszanym w jego morderstwo. Do tego czas wreszcie skończyć z podstawionymi firmami z Cypru czy Luksemburga, które dla rosyjskich miliarderów kupują w Londynie luksusowe nieruchomości. Także czas zająć rosyjskie majątki w Wielkiej Brytanii. To by na pewno zabolało.

- Mówi się także o tym, że brytyjski rząd mógłby wysłać na wschodnią flankę NATO, więc także do Polski, więcej żołnierzy. To wydaje się możliwe?

- Absolutnie. Oczywiście miałoby to czysto symboliczne znaczenie, bo w tym regionie Europy Rosjanie znacząco przewyższają nasze siły. Mamy 500 żołnierzy w Estonii, ale nie widzę powodu, żeby nie wysłać takiej samej liczby do Polski. To nie zmieni jakoś zasadniczo sytuacji militarnej na wschodniej flance NATO, ale byłby to wyraźny gest i znak zaangażowania we wspólne bezpieczeństwo. Kluczowe wydają się też nowe formy odstraszania Rosjan, które pozwolą dużo szybciej rozmieścić natowskie siły w Polsce czy krajach bałtyckich. To coś, czego Moskwa wyjątkowo się boi i jak rozumiem, w ramach NATO będzie to teraz omawiane.

- Niektórzy już mówią o nowej zimnej wojnie, którą otrucie Skripala otwiera. Dojdzie aż do takiej eskalacji napięcia?

- Zapewne będzie to wyglądać tak: Zachód nałoży na Rosję poważne sankcje, a Moskwa odpowie trudnymi do powstrzymania cyberatakami. Pojawi się wtedy pytanie, co my na to? Czy odpowiemy tym samym? Osobiście wolałbym wysłać jasny sygnał, że mamy szczegóły wydatków z kart płatniczych najważniejszych osób w Rosji i jeśli będą eskalować konflikt, te dane wyciekną do internetu. A to będzie dla nich żenujące doświadczenie. Tak czy siak, to my mamy w rękach asy atutowe i jeśli tylko zechcemy ich użyć, Kreml bardzo tego pożałuje.