- Przede wszystkim podczas tego posiedzenia miała być przyjęta ustawa, ujawniająca majątek rodzin najważniejszych osób, piastujących funkcje państwowe. Dyskusja na ten temat i zawarte w zeznaniach informacje mogłyby zaboleć najtwardszy elektorat PiS – mówi wprost Borys Budka (41 l.) z PO. - Przypomnę, że premier Morawiecki przed ujawnieniem oświadczenia, dokonał z żoną rozdzielności majątkowej i znaczna część jego majątku nie została ujawniona – dodaje poseł. Ustawę zapowiadał kilka miesięcy temu Jarosław Kaczyński (70 l.) - Jesteśmy gotowi w bardzo krótkim czasie uchwalić ustawę – mówił.
ZOBACZ TEŻ: Morawiecki zagotował się po pytaniu o żonę! „Pani redaktor, proszę uważać”
Ale na tym nie kończą się spekulacje opozycji, czego boi się PiS, przerywając niespodziewanie posiedzenie. - Miała być wielka debata o Amber Gold, podsumowująca najdroższą komisję w historii naszego Sejmu, a która okazała się kapiszonem. Może więc to strach z ich strony przed kompromitacją – zastanawia się Krzysztof Brejza (36 l.) z PO. - Myślę, że zostawiają sobie jakąś drogę, która pozwoli im w razie przegranej na zablokowanie wyników wyborów – dodaje poseł Piotr Misiło (45 l.).
- Kilkunastu posłów opozycji zwracało się bezpośrednio do mnie z pytaniem, czy jest możliwość skrócenia posiedzenia – twierdzi zaś marszałek.