Marek Migalski

i

Autor: Andrzej Lange Marek Migalski, Polska Razem

Dr Marek Migalski: Terrorystom chodzi o to, by Europejczycy sami narzucili sobie szariat

2015-11-14 12:15

Jestem przekonany, że ten zamach miał wstrząsnąć nie tylko francuską opinią publiczną, ale wszystkimi Europejczykami - mówi "Super Expressowi" dr Marek Migalski.

„Super Express”: - Drugi raz w ciągu tego roku w Paryżu dochodzi do głośnego zamachu terrorystycznego. Czemu terroryści tak sobie upodobali stolicę Francji?
Dr Marek Migalski: - Jest wiele ku temu powodów. Po pierwsze, tam po prostu jest ogromna liczba ludności muzułmańskiej i o wiele łatwiej w takiej sytuacji przygotować tego typu zamach niż np. w Polsce, która jest dosyć jednorodna etnicznie i kulturowo. Po drugie, Paryż to nadal jedno z centrów świata zachodniego i wiadomo, że tego typu atak, jeśli się powiedzie, będzie obficie relacjonowany przez światowe media. A przecież na rozgłosie zależy każdemu terroryście. Wreszcie jest też trzeci powód – Francja dosyć aktywnie uczestnicy w działaniach antyterrorystycznych. Jest w nie zaangażowana zwłaszcza wywiadowczo. Myślę, że z tych trzech powodów wybrano akurat Paryż.
Ale chyba nie chodziło wyłącznie o lokalny wydźwięk tego aktu terroru, prawda?
Jestem przekonany, że ten zamach miał wstrząsnąć nie tylko francuską opinią publiczną, ale wszystkimi Europejczykami. Jest on obliczony przede wszystkim na zszokowanie ludności, przerażenie jej. W drugiej kolejności chodzi o to, żeby Europa całkowicie wycofała się z pomocy Amerykanom w walce z Państwem Islamskim. Czyli o to, żeby wyborcy naciskali na swoich reprezentantów, żeby wycofano się ze zbrojnej interwencji przeciwko terrorystom z ISIS. Trzecia konsekwencja jest taka, żeby strach przerodził się w zamykanie granic, całkowitą podejrzliwość czy rezygnację z rozrywek piątkowo-sobotnich. Chodzi więc o samonarzucenie sobie szariatu, a przynajmniej odejście od liberalnych wartości, na których zbudowana jest Europa. Ostatecznie chodzi o rozpad Unii Europejskiej jako instytucji opartej na swobodnym przepływie osób i powrotu do sytuacji, w której państwa byłyby wzajemnie izolowane, tak by zajęły się konfliktami między sobą, a nie zwracały uwagi na walkę z terrorystami.
Rozmawiał Tomasz Walczak

Dr Marek Migalski. Politolog i publicysta