Dr Jan Sowa: Kulturowy antysemityzm jako rozwiązanie problemów

2019-04-24 5:10

Palenie Judasza to nie jest tradycja taka, jak na przykład topienie Marzanny na wiosnę, czy krakowski lajkonik. Tu mamy typowy przykład antysemityzmu - mówi dr Jan Sowa, socjolog i kulturoznawca.

Super Express”: – Skąd wzięły się takie tradycje jak przepędzanie, palenie kukły Judasza?
Jan Sowa: – Ja to odbieram jako wydarzenie mające charakter wyłącznie antysemicki.
– Ale to jest element tradycji, lokalnego folkloru, na Podkarpaciu ta inscenizacja miała miejsce przez wiele lat?
– Nie jest to jednak tradycja taka, jak na przykład topienie Marzanny na wiosnę, czy krakowski lajkonik. Tu mamy typowy przykład antysemityzmu. Antysemityzm jest tematem zastępczym. Bo na świecie, czy w Polsce, nie ma czegoś takiego jak spisek żydowski, czy jakieś ogromne żydowskie wpływy. Natomiast ludzie poprzez antysemityzm w Polsce usiłują rozwiązać pewne problemy. A szczególnie to są dwa problemy. Po pierwsze problem biedy.
– Nie no, jeśli chodzi o biedę to chyba nie jest tak źle, są kraje dużo gorszymi wskaźnikami?
– To, że ludzie nie umierają z głodu nie znaczy, że nie ma nierównej dystrybucji materialnej. To dotyczy przede wszystkim klas niższych. Jest też drugi problem, który jest niesłychanie istotny i robi się coraz istotniejszy, to jest problem poczucia godności, uznania, dumy, itd. Ten problem dotyka niższej klasy średniej i drobnomieszczaństwa. Oba te problemy wynikają z polityki jaką przez dekady przyjmowały liberalne elity w Polsce – z jednej strony to polityka mówienia, że jak jesteś bez pracy, to się nie starasz, jak nie zarabiasz to nic nie potrafisz, że brak ci „kompetencji” cywilizacyjnych.
– A co to ma wspólnego z kukłą Judasza i zjawiskami kulturowymi?
– Już za czasów I Rzeczpospolitej miało miejsce celowe przekierowywanie ludowego buntu przeciwko Żydom. Chłopi się buntowali, bo żyli w straszliwych warunkach. I ten bunt był kierowany przeciwko Żydom. Podobnie było na Ukrainie, gdzie po chłopskich wystąpieniach miały miejsce pogromy. Po prostu – szlachta przedstawiała Żydów jako odpowiedzialnych za „wspólne” nieszczęścia. Nie inaczej jest dziś, antysemityzm jest wywoływany.

– Wróćmy jednak do Pruchnika. Tamto „palenie Judasza” miało miejsce od wielu, wielu lat. Było trwałym elementem tradycji?
– Jestem kulturoznawcą, ale też socjologiem. I nie mogę rozpatrywać tej sprawy bez oceny kontekstu, w jakim się wydarzyła. Tam nie mieliśmy do czynienia ze spaleniem kukły Judasza, który zdradził Chrystusa, ale wyraźnie mamy zaznaczone, że Judasz to Żyd. A więc mamy do czynienia z paleniem „Judasza Żyda”. Do tego ten cały naddatek przemocy – ta kukła przed spaleniem jest chłostana, bita. We wszystkim uczestniczą dzieci. Nie ma tu propozycji, by z okazji tego, że Jezus Zmartwychwstał zrobić coś dobrego. Może pomóc komuś charytatywnie. Tu jest dawka rytualnej i nadzwyczajnej przemocy.

Nasi Partnerzy polecają