Po tym gdy rzecznik ministerstwa obrony narodowej otrzymał złoty medal za zasługi dla obronności kraju, część komentatorów uznała to, że wielkie nieporozumienie. Jak się jednak okazuje, był to początek "wyróżnień" dla Bartłomieja Misiewicza. Na obchodach bitwy w Sarnowej Górze, gdzie w 1920 roku doszło do starcia między polskimi i bolszewickimi wojskami, rzecznik MON reprezentował swój resort. W pewnym momencie, podczas odbierania raportu, Bartłomiej Misiewicz powitał się z żołnierzami: Czołem żołnierze! Ci zaś odpowiedzieli: Czołem panie ministrze! Część publicystów bardzo szybko zareagowała na całą sytuację:
Do B.Misiewicz to już tylko per panie ministrze. Nie ma co, rzecznik @MON_GOV_PL to jednoosobowe uosobienie Polish Dream.
— Tomasz Walczak (@Tomasz_Walczak) 23 sierpnia 2016
Misiewicz - jednoosobowa grupa rekonstrukcyjna ministra obrony https://t.co/hssIkyg27Q
— Wojtek Szacki (@szacki) 23 sierpnia 2016
Wideo z tego spotkania możecie zobaczyć poniżej:
Rzecznik MON odniósł się do całej sprawy na Twitterze:
Osoby z kierownictwa @MON_GOV_PL reprezentując Ministra na oficjal. uroczystościach mają obowiązek przywitania ze sztandarem i żołnierzami.
— Bartłomiej Misiewicz (@MisiewiczB) 23 sierpnia 2016
Przypomnijmy, że rzecznik MON 15 sierpnia został odznaczony przez ministra obrony narodowej złotym medalem za zasługi dla obronności kraju.