Tuż po tym, gdy Dorota Dulińska (wcześniej pracownica jednej z dużych sieci hotelowych) objęła stanowisko wiceministra sportu i turystyki, w resorcie został zatrudniony również jej konkubent. Ostatnio para, jako delegacja ministerstwa, wybrała się razem do Pragi. Dlaczego to właśnie nie kto inny, a Lenarczyk towarzyszył byłej już wiceminister w podróży? - Posiada wieloletnie doświadczenie w doradztwie w zakresie rozwoju, działań wizerunkowych oraz współpracy międzynarodowej - tłumaczył "Rzeczpospolitej" p.o. rzecznik ministerstwa Ziemowit Ryś. Po powrocie, gdy sprawa nabrała rozgłosu, Dulińska podała się do dymisji, a ministerstwo zarzeka się, że Lenarczyk nie jest pracownikiem MSiT. - Wykonywał jedynie czynności o charakterze obsługowym, technicznym, doradczym i organizacyjnym, podczas wizyty w Pradze - mówił rzecznik na łamach "Rzeczpospolitej". Jak jednak twierdzi dziennik, Lenarczyk pojechał do Czech jako... doradca ministra do spraw międzynarodowych.
Sprawdź również: Rafał Ziemkiewicz OSTRO o Lechu Wałęsie: mam nadzieję, że Matka Boska mu da po mordzie teraz [WIDEO]