W obozie PiS trwa rozliczanie po wyborach. Głównymi twarzami przegranej kampanii byli Mateusz Morawiecki i Jarosław Kaczyński.
Nie tak dawno na polityczną emeryturę wysyłał tego ostatniego szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek. W nieoficjalnych rozmowach część polityków PiS przyznaje również, że Kaczyński powinien rozpocząć sukcesję w PiS. Pod nazwiskiem opowiada nam o tym z kolei poseł PiS, były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski.
- Uznaję pewną wielkość Kaczyńskiego. Ale nie może być nasza partia oparta tylko o Kaczyńskiego, czyli jednego człowieka, starzejącego się. PiS musi wyciągnąć wnioski z wyborów, musi stanąć w prawdzie i przygotować się do następnych rozgrywek, czyli wyborów samorządowych i europejskich, a może i przedterminowych do Sejmu i Senatu – zaznacza w rozmowie z nami Ardanowski. I przyznaje, że prezes PiS musi dać jasny sygnał do sukcesji w PiS. - Kaczyński powinien wiedzieć, że kiedy go zabraknie, partia się rozsypie. I powinien wiedzieć o tym, że musi przygotować kogoś innego, może jakieś kolegialne ciało, żeby przejmowali odpowiedzialność za partię. Jeśli nie będzie tego wszystkiego, tej analizy powyborczej, to PiS pójdzie w niebyt lub stanie się partią bardzo małą znaczącą. – stwierdza Jan Krzysztof Ardanowski. Jak miałby wyglądać proces sukcesji w PiS? - Kaczyński musi oddawać władzę w PiS i wskazywać następcę, rozszerzając kierownictwo partii nie tylko w najbliższym otoczeniu, które przecież nie zagwarantowało sukcesu w wyborach. Trzeba szukać nowych, młodszych, muszą być naturalne procesy wyłaniające nowych liderów – zaznacza doradca prezydenta Dudy.
Czy Andrzej Duda sprawdziłby się w roli prezesa PiS? - Widziałbym Andrzeja Dudę w takiej roli. Jest jednym z liderów polskiej centroprawicy w Polsce. Prezydent Andrzej Duda ma szerokie widzenie spraw państwa, jest człowiekiem młodym, to jeden z wybitniejszych prezydentów ostatnich lat – podsumowuje poseł PiS Jan Krzysztof Ardanowski. Kamil Szewczyk