Andrzej Duda zaskoczył wiele osób, gdy nie pokazał się na Święcie Policji. Prezydent ograniczył się do dodania posta w mediach społecznościowych, w którym złożył funkcjonariuszom życzenia.
To spowodowało ogrom negatywnych komentarzy, zwłaszcza wśród polityków koalicji rządzącej. Do zachowania Andrzeja Dudy odniósł się między innymi europoseł Marcin Kierwiński.
- Zachowanie pana prezydenta jest kompletnie niezrozumiałe. Policja to jest największa formacja mundurowa w MSWiA. Jest prawie 100 tys. policjantów, którzy bronią naszego bezpieczeństwa, a pan prezydent się obraził i dlatego nie wręcza nominacji generalskich, nie pojawia się na uroczystościach. To bardziej przypomina "naburmuszonego Andrzejka" z przedszkola - ocenił w rozmowie z Onetem.
Z kolei europoseł Dariusz Joński w swoim poście na Twitterze uznał, że nieobecność prezydenta to zemsta za wydarzenia z początku 2024 roku, kiedy to funkcjonariusze zatrzymali Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, gdy ci przebywali w Pałacu Prezydenckim.
- Andrzej Duda nie weźmie w tym roku udziału w Święcie Policji. Prezydent postanowił odegrać się na funkcjonariuszach za zatrzymanie dwóch jego prawomocnie skazanych kolegów. Wstyd i hańba! - napisał.
Na uroczystości pojawił się natomiast premier Donald Tusk, co surowo ocenił Marcin Mastalerek.
- To idealne studium przypadku nierównowagi w mediach i podwójnych standardów. Wręcz czasem, w niektórych mediach, hipokryzji, a może nawet, powiem więcej, obłudy. Bo obu polityków dziś najważniejszych w Polsce, czyli i prezydent i premier, miało nie być na tych obchodach. Premiera miało nie być i nagle po tym, jak wyszła wielka afera, że nie będzie prezydenta, to premier Tusk zmienił zdanie po wielu godzinach i mówi: "to ja będę" - powiedział w rozmowie z TVN24.
Szef gabinetu prezydenta podkreślił także, że Andrzej Duda zawsze wspierał policję i wspierał jej modernizację, a także zawsze bronił funkcjonariuszy, gdy ci byli atakowani.
W naszej galerii zobaczysz, jak mieszka Donald Tusk: