Warszawa nagradza za chamstwo
To co u dzieci bywa słodkie i zabawne u dorosłych bywa niebezpieczne i jest określane infantylizmem wtórnym. W czasie, kiedy nasi sąsiedzi walczą o wolność, a w Polsce tysiące ludzie angażuje się w pomoc uchodźcom warszawscy radni zajmują się honorowaniem starszej pani znanej głownie z chamstwa wobec policjantów.
Chyba taka niedojrzałość, nieumiejętność odróżniania spraw poważnych i nie, to najłagodniejsze wytłumaczenie dla tego co wyrabia w stołecznej radzie ekipa związana z prezydentem Rafałem Trzaskowskim. Honorowe wyróżnienie, które miałaby otrzymać niejaka pani Augustyn, szerzej znana jako „Babcia Kasia”. Wyróżnienie honorowe, ale za tym idą sprawy całkiem konkretne, bo nawet do kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Babcia Kasia niczyją babcią nie jest, może poza aktorem Maciejem Stuhrem, który ją niezwykle hołubi. Czym zasłynęła? Niechęcią do PiS i Kaczyńskiego. Oczywiście PiS i Kaczyńskiego można nie lubić, można protestować przeciwko nim i głosować albo kandydować. Problem w tym, że pani Babcia Niebabcia z braku dostępu do wicepremiera zajmuje się przede wszystkim obrażaniem policjantek i policjantów w duchu zresztą niezwykle politycznie niepoprawnym. Kobietom ubliża od „nie kobiet”, mężczyznom od „pedałów”. Chcecie więc zarobić parędziesiąt tysięcy? Pobiegajcie po mieście, poobrażajcie mundurowych, a potem zgłoście się do Rady m.st. Warszawy, do klubu Koalicji Obywatelskiej.
Wszystko byłoby to nawet zabawne, komiczne, trochę kosztowne, ale za to kuriozalne jak jakieś niesmaczne, ale przyciągające uwagę dziwadło z dawnego cyrku objazdowego. Tyle, że w tym samym czasie naprawdę sporo się dzieje. Tymczasem radni z dawnej Platformy utkwili. Dla nich nie ma wojny na Ukrainie, dzisiejszych problemów. Jest Babcia Kasia, która jest od innych babć fajniejsza, bo inne babcie nie biegają po ulicy, nie bluzgają na ludzi, nie tłuką ich czym popadnie. Chcielibyście mieć taką babcię? Nie? To macie szczęście. Niestety, szczęścia nie macie do radnych, bo nawet jak ich nie chcecie to ich macie.