W emocjonalnym przemówieniu opowiedziała ona o nieprzyjemnych wydarzeniach, które miały miejsce po tym, jak skontaktowała się ze swoją lekarką. Opisywała swój pobyt w szpitalu oraz traktowanie przez policję. "Kazali mi rozebrać się do naga, wykonywać różne niepokojące pozycje, jak kucać czy robić przysiady, a nawet kaszleć. Wyraźnie poczułam, że to było upokarzające. Pytali mnie również o mój telefon, więc to miało jakiś związek z tym incydentem" - mówiła.
Pani Joanna wyznała, że niechętnie poddała się takim żądaniom, ale została zmuszona przez strach ze względu na groźby, że telefon zostanie jej zabrany. "W końcu rozebrałam się do naga, z wyjątkiem majtek, które postanowiłam zachować, ponieważ miałam brudną podpaskę z powodu krwawienia. W tamtej chwili poczułam się traktowana jak pozbawiony godności istoty, jak zaszczute zwierzę" - powiedziała z żalem.
Ponadto, pani Joanna zwróciła uwagę na trudną sytuację wielu osób, które również mogą potrzebować wsparcia w podobnych okolicznościach. "Są ludzie, którzy potrzebują wsparcia i zrozumienia. Często żyją oni w mniejszych miejscowościach, na wsiach, gdzie wciąż panuje silny konserwatywny kontekst. Ludzie ci nie śmią nawet pomyśleć, że posiadanie ciała czy zakrwawiona podpaska nie powinny być źródłem wstydu" - kontynuowała swoje przemówienie zdecydowanie.