Dobromir Sośnierz

i

Autor: Artur Hojny Dobromir Sośnierz

Dantejskie sceny pod Sejmem. Wściekły tłum zaatakował posła Sośnierza [WIDEO]

2021-08-12 7:35

W środę późnym wieczorem posłowie przyjęli bardzo kontrowersyjną nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji, zwaną potocznie Lex TVN. Pomimo późnej pory wypędziło to z domów kilkaset osób, chcących zaprotestować przeciwko temu pod Sejmem. Ofiarą rozwścieczonego tłumu stał się poseł Konfederacji Dobromir Sośnierz, który został bezpardonowo zaatakowany. Ostatecznie, żeby opuścić teren Sejmu, musiał on skorzystać z pomocy policji.

Sejm przyjął nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji, zwaną potocznie Lex TVN - KLIKNIJ I SPRAWDŹ, CZYM JEST LEX TVN. Głosowanie przebiegło następująco: za ustawą głosowało 228 posłów, przeciw było 216, wstrzymało się 10 posłów. To spowodowało, że przed gmachem parlamentu zebrali się wieczorem protestujący, którzy chcieli wyrazić swój sprzeciw, jeśli chodzi o proponowane zmiany w mediach. Pod Sejmem protestowało kilkaset osób. Demonstrujący mieli ze sobą biało-czerwone flagi. Skandowali hasła dotyczące wolności mediów, a także okrzyki pod adresem partii rządzącej. 

Zdjęcia z protestu możecie zobaczyć w poniższej galerii:

Choć początkowo nic nie zapowiadało aż takiej eskalacji negatywnych emocji, to jednak w pewnym momencie doszło do scen naprawdę gorszących. Stało się to w momencie, w którym teren Sejmu chciał opuścić poseł Konfederacji Dobromir Sośnierz, który podobnie jak większość koła Konfederacji, podczas głosowania nad nowelizacją ustawy medialnej wstrzymał się od głosu. Błyskawicznie naokoło niego zgromadzili się agresywni protestujący. Część z nich zaczęła wznosić pod jego adresem wulgarne okrzyki. Doszło też do przepychanek, przez co Sośnierz zmuszony był do wyjścia skorzystać z pomocy policji.

Wyglądało to następująco:

Dantejskie sceny pod Sejmem. Wściekły tłum zaatakował posła Sośnierza

Do sprawy odniósł się nocą sam premier Mateusz Morawiecki. - Nastąpił fizyczny atak na posła Dobromira Sośnierza. Takie zachowania są skandaliczne i skrajnie szkodliwe społecznie. Cała klasa polityczna powinna potępić takie zachowanie - napisał na Twitterze późnym wieczorem w środę Morawiecki.

- Na tę chwilę pan poseł nie złożył żadnego zawiadomienia. Wskazał osobę, która została przez nas wylegitymowana" - powiedział PAP kom. Rafał Retmaniak z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji. - Nasza reakcja była natychmiastowa. Jak tylko coś zaczęło się dziać, otoczyliśmy pana posła kordonem i odprowadziliśmy w bezpieczne miejsce - dodał. Sam poseł bardzo krótko skomentował sytuację w rozmowie z PAP. - Dzwoniła do mnie policja i mam się stawić na komisariacie. Najwyraźniej zostało wszczęte postępowanie - powiedział PAP Sośnierz.