Nie francuskie caracale, ale helikoptery Black Hawk znajdą się na wyposażeniu polskich wojsk specjalnych. Taką decyzję ogłosił szef MON Antoni Macierewicz (68 l.). - Tak długo, jak mamy takie zakłady, tak długo Polska może być bezpieczna. Po rozmowie z panem prezesem (zakładów w Mielcu - red.) jestem pewien, że jeszcze w tym tygodniu rozpoczną się rozmowy, a w tym roku uzyskają swoje zwieńczenie - zapowiedział Macierewicz.
W tym roku do wojsk specjalnych mają trafić dwa śmigłowce, a w 2017 r. - osiem. Czym się wyróżniają? Mogą tankować w powietrzu, zwalczać cele nawodne, podwodne, naziemne i te w powietrzu. Jakie mogą być korzyści z produkcji tych śmigłowców w Polsce? - Pojawią się nowe miejsca pracy, dodatkowe wpływy podatkowe, zlecenia dla podwykonawców. Uwzględniając wszystkie te korzyści, finalnie otrzymujemy produkt tańszy nawet o połowę od tego produkowanego w całości za granicą - mówił "SE" wiceszef MON Bartosz Kownacki (37 l.). - Helikopter Black Hawk jest dobrze znany polskim żołnierzom nie tylko z operacji bojowych w Iraku i Afganistanie, ale także ze wspólnych ćwiczeń w Polsce, które odbywają się od 2014 roku w ramach operacji Atlantyckie Rozwiązanie. Polscy żołnierze mają dobrą opinię o black hawku. Podczas misji MEDEVAC ewakuował on rannych z Iraku i Afganistanu i transportował siły specjalne, w tym elitarną jednostkę antyterrorystyczną GROM - zachwala nam Dominika Bochnak, kierownik działu PR i marketingu w PZL Mielec. Te helikoptery chwalą też żołnierze GROM. - "Czarny jastrząb" może w każdej chwili wyhamować, poderwać się, z pełnej prędkości zatrzymać się i zawisnąć metr nad ziemią. Ten śmigłowiec, jak dla mnie, potrafi wszystko - mówi były żołnierz GROM Pawel Tylutki "Tylut".
ZOBACZ: Protest nauczycieli w całej Polsce. Minister Zalewska ZOSTANIE odwołana?! RELACJA NA ŻYWO
Francuzi walczą o kontrakt
Airbus Group będzie się domagał odszkodowania od polskiego rządu. A chodzi o zerwanie przez polski rząd negocjacji w sprawie zakupu 50 śmigłowców Caracal. - Nigdy nie zostaliśmy tak potraktowani przez rząd klienta, jak zostaliśmy potraktowani przez ten rząd. Airbus naprawdę chciał inwestować w Polsce i chcieliśmy przyczynić się do stworzenia konkurencyjnego przemysłu lotniczego i kosmicznego w tym kraju. Jednak rząd polski zatrzasnął nam drzwi przed nosem - ocenił dyrektor generalny Airbus Group Tom Enders. Celem firmy było stworzenie w Polsce m.in. 6 tys. nowych miejsc pracy. W Łodzi, Radomiu i Dęblinie byłoby ich 1250. Kontrakt offsetowy na dostawę 50 śmigłowców Caracal opiewał na 10,8 mld zł. Wczoraj również Airbus Helicopters opublikował list otwarty do polskich władz, w którym informuje, że rozmowy zostały zerwane przez Ministerstwo Rozwoju. "Airbus Helicopters jest rozczarowany decyzją Ministerstwa Rozwoju i chciałby rzetelnie poinformować o treści swojej oferty offsetowej" - napisała w liście do rządu francuska firma.
Zupełnie inaczej zerwanie kontraktu skomentował wiceminister rozwoju Jarosław Domagalski. - Strona rządowa nie zerwała procesu negocjacji, ale go zakończyła, gdy uzyskaliśmy pewność, że kontynuowanie jest bezprzedmiotowe - zaznaczył.