W niedzielny wieczór przekonamy się, czy w wyborach zwycięży urzędujący prezydent Andrzej Duda czy kandydat KO Rafał Trzaskowski. Tymczasem żona wiceszefa PO Małgorzata Trzaskowska mocno zaangażowała się w kampanię swojego męża. I do ostatnich chwil będzie wspierała męża. - Mój mąż przede wszystkim jest osobą, która nigdy nie kieruje się w swojej pracy innymi względami, jak tylko merytorycznymi. Dobre rozwiązania, współdziałanie i współpracę ze wszystkimi bez względu na przynależność partyjną zawsze stawiał na pierwszym miejscu.
Jak do tej pory najważniejsze będzie spojrzenie na problemy człowieka, ochrona i wsparcie najsłabszych, ale także sprostanie wyzwaniom, które czekają nasz kraj. Rozmawiamy o tym często ze sobą, ale także ze znajomymi i rodziną. Wyraźnie widać, że czekają nas trudne lata. Wiele osób straci pracę, nie wiadomo jaki jest stan finansów publicznych, tzw. budżetówka i w niej zatrudnione już dziś osoby martwią się o swoją przyszłość. Mój mąż zawsze podkreśla, że nauczycielki, pielęgniarki, pracownice pomocy społecznej - to zwykle kobiety, które wykonują niezwykle ważną prace dla nas wszystkich i muszą zostać docenione – opowiada nam Małgorzata Trzaskowska.
A jeśli zostanie pierwszą damą, czym się zajmie?
- Będę aktywna, bo zawsze taka byłam. Uważam też, że stanowisko zobowiązuje. Nie można być biernym i nic nie robić, nie wyobrażam sobie być milcząca Pierwszą Damą. To byłoby po prostu nie w porządku wobec wyborców. Na pewno będę rzeczniczką kobiet, jestem przekonana, że my kobiety potrzebujemy w końcu realnej zmiany. Dopilnuję, żeby jak najszybciej, w pierwszej kolejności zająć się rozwiązaniami, które ułatwią kobietom życie, docenią je – zaznacza żona wiceszefa PO. Czy chciałaby zamieszkać w Belwederze, czy w Pałacu Prezydenckim?
- Nie zastanawialiśmy się nad tym. Może trudno w to uwierzyć, ale nawet nie rozmawialiśmy o tym, co będzie potem. Teraz najważniejsza jest kampania i to, żeby Rafał wygrał te wybory – mówi Małgorzata Trzaskowska. I na koniec zdradza, jak oceniała kandydaturę Małgorzaty Kidawy-Błońskiej w wyborach.
- Pani Marszałek była dobra kandydatką. Bardzo ją cenię, szczególnie za działanie dla kobiet, za ogólnopolski program in vitro, który był jej zasługą – kwituje żona Rafała Trzaskowskiego.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj