Politycy PSL, w tym wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski, wyrażają wątpliwości co do tego, czy ustawa o związkach partnerskich może być uznana za rządową przed jej oficjalnym przyjęciem. „To nie ustawa rządowa, tylko dokument, który wisi na stronach RCL" – stwierdził Zgorzelski, co wywołało jeszcze większą debatę w koalicji.
Afera na całą Polskę. Lasy Państwowe oskarżają posła PiS, że pobierał wynagrodzenie za nic
Jednak Grabiec stanowczo odpiera zarzuty: „To projekt rządowy, prowadzony przez rząd. Moment formalnego przyjęcia przez Radę Ministrów to kwestia techniczna”. Czy różnice w poglądach wewnątrz koalicji nie staną się barierą dla przyjęcia tej ustawy? Propozycja minister Katarzyny Kotuli ma na celu uregulowanie związków partnerskich, dając parom – niezależnie od płci – możliwość zawarcia umowy cywilnej, która da im prawo do wspólnego opodatkowania, dziedziczenia czy noszenia wspólnego nazwiska. Projekt zakłada też uznanie partnera za osobę uprawnioną do współopieki nad dzieckiem swojego partnera. Jednak nie wszyscy w koalicji są zgodni co do szczegółów tych rozwiązań. PSL zapowiedziało już swój alternatywny projekt, dotyczący osoby najbliższej, który ma wprowadzać podobne prawa, ale w innej formie.
Co dalej z ustawą o związkach partnerskich?
Czy uda się przyjąć ustawę w tej kadencji Sejmu? Grabiec wyraził nadzieję, że rząd zdoła to zrobić, ale przyznał, że decyzje koalicjantów – zwłaszcza PSL – mogą wpłynąć na ostateczny wynik. „Nie mogę za kolegów i koleżanki z PSL wcisnąć zielonego guzika” – przyznał szczerze. To, co zapowiada się jako kluczowa reforma dla par w Polsce, może spotkać się z oporem zarówno wewnątrz koalicji, jak i ze strony opozycji. Czas pokaże, czy rząd znajdzie wspólny język, aby wprowadzić nowe przepisy w życie.
Czy Polska wreszcie dołączy do krajów Unii Europejskiej, które uregulowały kwestie związków partnerskich? W Europie takie kraje jak Niemcy, Francja, Hiszpania czy Włochy już dawno wprowadziły podobne przepisy, zapewniając swoim obywatelom równe prawa, niezależnie od orientacji seksualnej. Związki partnerskie, choć nie zrównane z małżeństwami, dają tam parom możliwość wspólnego opodatkowania, dziedziczenia, a nawet współuczestnictwa w wychowaniu dzieci. W Polsce jednak nadal toczą się gorące dyskusje, a spory wewnątrz koalicji mogą zadecydować o losie tej ustawy.
Czy politycy odważą się w końcu wyjść naprzeciw oczekiwaniom społeczeństwa i podążyć drogą, którą obrały inne kraje Unii? A może te obietnice zostaną zamiecione pod dywan politycznych kalkulacji i różnic światopoglądowych? Europa nie czeka, a Polska pozostaje w tyle, wciąż niepewna swojego miejsca w gronie państw zapewniających równouprawnienie. W tej grze chodzi o więcej niż tylko legislację – to test na to, jaką przyszłość wybiera nasz kraj.