Poseł Budka na tle niemałej biblioteki. Siedzi sobie. W dłoniach trzyma tablet. I mówię do oglądających... „Zobaczę, co mi tutaj podsyłają na tablecie. Zaraz zobaczymy, bo starają mi się pomóc. Pochwaliłem się, że mają mi to podesłać na Twitterze. Tylko to, żeby odczytać część waszych pytań, bo nie wszystko widzę, mam trochę daleko od siebie to. No i teraz, niestety, tutaj mi się zacina, ale za chwilę, za chwilę będziemy o tym rozmawiać”. Tu następuje cięcie i po nim przewodniczący Borys Budka stwierdza: „Niestety, z mojej winy, nie jestem w stanie, mimo że chłopakom powiedziałem, że mają mi tutaj wysłać informacje na tableta te pytania, bo ja tutaj niedowidzę, nie jestem w stanie odpowiedzieć na te pytania, dlatego, że zapomniałem, że tutaj nie mam Twittera” – z rozbrajającą szczerością wyznaje politykę i jakby na potwierdzenie tego wyznania unosi w górę „przedmiotowy” tablet.
„Boże, jak ten człowiek chce zarządzać Krajem, gdy nie potrafi elementarnymi narzędziami niezbędnymi do codziennej "pracy" – lamentuje jeden z komentujących filmik, a inni słusznie zauważają: „Nawet nie trzeba instalować aplikacji, można przecież wejść z poziomu przeglądarki...”, „Nie wiedziałem, że do tłitera potrzebne jest jakieś wysoce specjalistyczne urządzenie!” Filmik z przewodniczącym Budką, pozbawionym Twittera na tablecie, zamieścił eurodeputowany PiS-owski Dominik Tarczyński. Umieścił go na Twitterze, co może wskazywać, że w przeciwieństwie do posła Budki, albo miał aplikację zainstalowaną, albo potrafi korzystać z Twittera przez przeglądarkę stron www. „Nie wierzę! Czy jest jakaś granica kompromitacji?” – pyta europoseł.
Borys Budka @bbudka obserwuje 444 „ćwierkających”, a jego obserwuje 175,8 tys. osób. I choć przewodniczący, jak wynika z filmu, nie na każdym urządzeniu ma zainstalowanego Twittera, to jego posty wydają się wzbudzać większe zainteresowanie niż te autorstwa Dominika Tarczyńskiego, który jest obserwowany tylko przez 71,3 tys. osób. Filmik wyszperał niejaki @KrzysiekBlues. Zawartość jego twitterowej tablicy wskazuje, że nie jest miłośnikiem Platformy Obywatelskiej. Należy spodziewać się, że w ramach rewanżu spece od Twittera z PO wyszukają w nim coś „na pisowca”.