Hillary Clinton twierdzi, że to szef FBI James Comey stał się przyczyną jej porażki w wyborach prezydenckich w USA, tuż przed głosowaniem, ogłaszając nowe śledztwo w sprawie jej serwera mailowego, a potem się z niego wycofując - podają amerykańskie media. Sama Hillary Clinton w rozmowie z CNN zaznaczyła, że zdecydowana większość sondaży dawała jej zwycięstwo w wyborach. Wszystko szło po jej myśli aż do momentu, gdy ujawniono informację o ponownym śledztwie FBI ws. serwera mailowego. Trzy dni przed wyborami biuro oceniło, że Clinton jest jednak niewinna. Hillary odniosła się do badań jej sztabu, który prześledził zmiany w wynikach sondaży przed wyborami. Z analizy współpracowników kandydatki na urząd prezydenta wynikało, że to właśnie wystąpienie Comey'a osłabiło poparcie dla demokratów w północnych stanach regionu Midwest.
ZOBACZ: Nowa Zelandia czeka na tsunami. Pierwsza fala już uderzyła