Z powodu ciszy wyborczej nawet dziennikarze byli jacyś tacy spokojni. Zastanawiałem się przez chwilę, czy coś tracę z powodu nagłego zniknięcia kłócących się głów z telewizji. Czy brakuje mi emocji, bo nikt nikogo w weekend nie obraził, nie wybuchła żadna nowa afera? Kalkulowałem, kalkulowałem i wyszło mi, że absolutnie nic nie straciłem.
Wspaniały obraz świata bez polityków zmąciły mi tylko relacje z wczorajszego głosowania. W "Wiadomościach" mignęli mi przez chwilę prezydent i premier przy urnach. Ale obaj też byli jacyś nieswoi. Donald Tusk ani razu nie podziękował szczerze prezydentowi, a Lech Kaczyński nawet się nie zająknął o tym, jak to premier zepsuł nam obchody 4 czerwca.
Dzisiaj pewnie wszystko wróci do normy, ale na razie o tym ciii... Ciszo, trwaj! Jesteś piękna.