Dzisiaj Misiewicz ma narzeczoną, zajął się biznesem, szuka swojego miejsca w życiu. Pracuje w firmie zajmującej się drukiem 3D. Zaangażował się także w pomoc dla służby zdrowia, która walczy z epidemią koronawirusa.
– Przyłączyliśmy się do ogólnopolskiej inicjatywy #drukarzedlaszpitali, w ramach której bezpłatnie drukujemy w naszej pracowni przyłbice dla lekarzy. Wspieramy tę inicjatywę również prywatnie – przekonuje Misiewicz. Twierdzi, że tak jak tysiącom innych przedsiębiorców w Polsce nie jest lekko, ale praca przynosi dobre rezultaty. Przekonuje, że druk 3D, czyli tworzenie przedmiotów ze specjalnych tworzyw sztucznych, to szybkie i tanie rozwiązanie, które uprasza ludzkie życie. Dzisiaj firma zajmuje się m.in. drukiem przyłbic ochronnych dla lekarzy.
To jednak nie koniec pomysłów byłego rzecznika. Jak dowiedział się „Super Express”, pracuje on już nad kolejnymi projektami, również mającymi wspomóc służbę zdrowia: chodzi o produkcję środków odkażających i ochrony osobistej dla służby zdrowia.
Czy nie żałuje, że nie jest już w polityce? – Z perspektywy czasu cieszę się bardzo, że mnie z tej polityki wyrzucono, bo pewnie nigdy nie odkryłbym takich szerokich możliwości do własnego rozwoju – mówi Misiewicz. I dodaje, że „polityka to dla niego przeszłość, zamknięty etap”, ale doświadczenie, którego wtedy nabył, przydaje się w biznesie.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj