Tylko skąd na litość Boską zwykły obywatel ma wiedzieć, jak wygląda zarządzanie tak skomplikowaną instytucją, jaką jest szpital? Może powinien jeszcze wiedzieć, jakich używać medykamentów, jakie terapie stosować, kogo i kiedy operować, no i ile za to płacić?
Nie, panowie politycy! Nie po to 560 parlamentarzystów, prezydent ze sztabem doradców oraz premier z ministrami dostają co miesiąc olbrzymie pieniądze, żeby zwalać swoje obowiązki na nas. My oczekujemy, że politycy zamiast pytać nas, co robić z chorą służbą zdrowia, naprawią ją. I to szybko. A jeżeli już mają nieodpartą potrzebę wsłuchiwania się w głos narodu, to podrzucam propozycje pytań do referendum: Czy jesteś za tym, żeby pacjenci umierali, czekając w wielomiesięcznych kolejkach do lekarzy? Czy uważasz, że należy płacić lekarzom łapówki za bezpłatne zabiegi i przyjęcie do szpitala? Czy jesteś za tym, żeby pielęgniarki zarabiały tak podle, żeby musieć pracować na kilku etatach albo emigrować do Irlandii? Tylko co panowie politycy uczynicie, jeśli usłyszycie w odpowiedzi gromkie 3x NIE. Będziecie pytać dalej?