Specjaliści ze szpitala uniwersyteckiego w amerykańskim Saint Louis zaproponowali Julii najnowocześniejsze leczenie polegające na zastosowaniu nowoczesnych przeszczepów szpiku. Na leczenie Julii Kuczały zebrano ponad 7 mln zł, a w pomoc dziewczynce zaangażowali się celebryci, jak np. Doda.
Początkowo nie było pewne, czy uda się wylecieć w ten czwartek. Wszystko przez powikłania po poprzedniej chemioterapii. Na szczęście się udało.
"Miałam wybroczyny na ciele, totalny spadek sił, złe wyniki krwi, lekarzom udało się opanować sytuacje, miałam przetoczoną krew. Dzisiaj czuje się już lepiej. Właśnie wracamy z Centrum Zdrowia Dziecka do domu" - napisała Kuczała w mediach społeczościowych.
Dzięki pomocy premiera, dziewczyna odbędzie podróż w komfortowych warunkach.
"Kilka tygodni temu z prośbą o pomoc zwrócili się do nas najbliżsi Julki. Dzięki setkom osób dobrej woli i wsparciu Premiera Morawieckiego. Dziś Julia wyruszyła do USA rządowym samolotem, gdzie rozpocznie kolejny etap leczenia. Julia, jesteśmy z Tobą!" - poinformował na Twitterze szef Kancelarii Premiera, Michał Dworczyk.