Wojciech Cejrowski

i

Autor: MARIUSZ GACZYŃSKI

Cejrowski uderza w Wałęsę. MOCNE słowa

2018-12-19 11:57

Nie milkną echa publikacji jednej z gazet, która opublikowała reportaż na temat przeszłości księdza Jankowskiego. W artykule oskarżono duchownego o to, że molestował dzieci, to co miał im robić, jest po prostu straszne! Głos na temat sprawy księdza Jankowskiego zabrał też Wojciech Cejrowski, którzy uderzył w Lecha Wałęsę. Bo jego zdaniem, skoro cały Gdańsk miał wiedzieć o niecnych czynach duchownego, to musiał o tym wiedzieć i były prezydent. 

Po kilku latach od śmierci Jankowskiego pojawił się artykuł w  dodatku do "Gazety Wyborczej", a w nim mocne słowa pod adresem prałata. Według relacji jednej z bohaterek reportażu, ksiądz Jankowski miał molestować dzieci. Opisy poszczególnych sytuacji aż jeżą włosy na głowie u czytającego! Przeszłość ks. Henryka Jankowskiego znów stała się głośnym tematem, o którym wypowiedziało się wiele osób, w tym Lech Wałęsa, który znał duchownego bardzo dobrze. Byli przyjaciółmi, a już w wolnej Polsce ich stosunki nieco się ochłodziły. Teraz sprawę Jankowskiego skomentował Wojciech Cejrowski, znany z tego, że nie boi się mówić tego, co myśli. Nie inaczej jest i teraz, jeśli chodzi o temat księdza.

Cejrowski w przeglądzie radiowym ostro wypowiedział się o ... Lechu Wałęsie. Przyznał, że według niego, skoro cały Gdańsk miał wiedzieć o skłonnościach duchownego, to i Wałęsa musiał mieć wiedzę na ten temat. A skoro tak, to zdaniem Cejrowskiego, były prezydent krył przestępcę: - Jeżeli w całym Trójmieście wszyscy wiedzieli... Jeżeli wszystkie rzeczy, która ta pani opisuje są prawdą, to to był obrzydliwy potwór i zboczeniec - Jankowski. (...) Lech Wałęsa jest w taki razie przestępcą, przyjaciel Jankowskiego prze wiele lat. Jeżeli wiedział cały Gdańsk, to musiał wiedzieć Lech Wałęsa, więc jest przestępcą, że pozwalał na te zboczone praktyki, jeżeli one wszystkie są prawdą. Ale ja nie dowierzam w tę historie. (...) Lech Wałęsa jeżeli ukrywał zboczeńca, pederastę, no to sam jest przestępcą, bo ukrywał spisek. Jankowski rzekomo brał na noc ministrantów. To jak możliwe, że Wałęsa siedział cicho i chronił zboczeńca? (...) Albo cały Gdańsk wiedział, tak jak pisze GW, albo nie cały. (...)

Podróżnik przyznał, że po pierwsze powinno się wszystko sprawdzić, nie ważne, że sprawa dotyczy nieboszczyka. Później, gdy już się udowodni można, zdaniem Cejrowskiego, "zeszkalować doszczętnie", a pomnik wystawić na "publiczne pohańbienie". - Chciałbym, by ktoś to udowodnił, bo to  jest tak sprzeczne z tym, co ja wiem o ks. Jankowskim, mnie w to trudno uwierzyć.  I dodał, że powinna powstać komisja do wyjaśnienia sprawy, która by to wszystko zbadała i sprawdziła.

Pytany niedawno o doniesienia na temat księdza Wałęsa wyjaśnił, że nic a nic o tym nie wiedział, nie słyszał. Bo gdyby wiedział, to by zareagował i inaczej zwracałby się do Jankowskiego. - Nie lubię walczyć ze zmarłymi. Takie sprawy oddaję w ręce Pana Boga, niech On je rozlicza. Nie wybielam ks. Jankowskiego. Ja o tych sprawach, o których teraz przeczytałem, nie wiedziałem. Gdybym wiedział, inaczej bym do niego podchodził. Co najmniej bym zapytał, czy coś z tego jest prawdą. Nie darowałbym mu. Źle, że to się pojawiło, kiedy on już nie żyje, nie może się bronić. Ja w to nie wchodzę. Zostawiam to Panu Bogu - mówił niedawno.