Próbują siły ze swojej strony i spotykają się teraz z niespodziewanym oporem ze strony Ukraińców i Zachodu. Także z sankcjami, które wprawdzie mogłyby być mocniejsze, ale na razie są wystarczająco silne. Jednak wcale nie wyczerpali strategii terroru" - uważa Kozyriew. Jego zdaniem dopiero kiedy Rosjanie "zostaną odepchnięci, silnie odepchnięci, co prawdopodobnie stanie się wkrótce, zaczną myśleć o sposobach negocjowania ucieczki". Według Kozyriewa zwrócenie się przez Rosjan o pomoc do Chin pokazuje, że prezydent Władimir Putin jest "zdecydowanie w rozpaczliwej sytuacji".
Czytaj również: Atak jądrowy Rosji na Polskę? Podano cele. Jakie jest prawdopodobieństwo?
Bardzo wątpię, by Chiny kiedykolwiek wdały się w konflikt zbrojny. Chiny kierują się własnymi interesami, zależy im na Rosji Putina, który stara się paraliżować Zachód" - przekonywał dyplomata. "Bez wątpienia Chińczycy (w zamian) będą chcieli znacznych rabatów na rosyjskie surowce" – dodał.