Gen. Stanisław Koziej, były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, skomentował działalność Ruchu Obrony Granic, kierowanego przez Roberta Bąkiewicza. Stwierdził, że patrole organizowane przez tę grupę nie mają na celu realnego wsparcia w kwestii migracji, lecz są elementem politycznej gry, mającej na celu destabilizację sytuacji i utrudnienie pracy rządowi.
- Te patrole, które pan Bąkiewicz organizuje, przecież nie mają na celu łapania tych migrantów, tylko mają na celu stworzenie problemu i potęgowanie problemu, z którym już i tak rząd sobie z trudnościami radzi – podkreślił Koziej, oceniając działania Ruchu jako "anty-rządową akcję opozycji na polu bezpieczeństwa - powiedział w rozmowie z RMF FM.
Komentując decyzję o przywróceniu kontroli na granicach z Niemcami i Litwą, gen. Koziej określił ją jako "wymuszoną". Wskazał na dwa główne czynniki, które do niej doprowadziły. Pierwszym jest "wojna hybrydowa, rosyjska presja migracyjna na polską granicę, w ogóle na granicę UE". Drugim zaś, jak stwierdził, jest "wewnętrzna, niestety źródłowa przyczyna. To jest nasza polityka wewnętrzna i niestety nie ma świętości w tej polityce. Jak widać, bezpieczeństwo nie jest tym sanktuarium polskiej polityki, jakim powinno być moim zdaniem".
Gen. Koziej o wypowiedzi Kaczyńskiego
Gen. Koziej wyraził zaniepokojenie słowami prezesa Prawa i Sprawiedliwości, Jarosława Kaczyńskiego, dotyczącymi Ruchu Obrony Granic.
- Proszę zauważyć, co powiedział prezes Prawa i Sprawiedliwości. To mnie strasznie zaniepokoiło, gdy powiedział: 'ja wam dziękuję, że rękami i ciałem bronicie, ale może przyjdzie taki czas, że trzeba będzie coś do tej ręki wziąć'. No to jest bardzo niepokojące – zaznaczył były wiceszef MON, sugerując, że takie wypowiedzi mogą eskalować napięcie społeczne.
Niepokojąca seria pożarów
W rozmowie poruszono również temat serii pożarów, które miały miejsce w Polsce, w tym gigantycznego pożaru w Ząbkach. Gen. Koziej wyraził podejrzenie, że niektóre z nich mogą być inspirowane z Rosji.
- Niestety takie podejrzenia są w pełni uzasadnione. Inna sprawa, że warunki pogodowe sprzyjają tego typu różnym pożarom, ale jest ich za dużo i dziwnie moim zdaniem jednak wyglądają – stwierdził. Dodał również, że "szare ludziki" – wynajęci przestępcy – mogą być wykorzystywani do tego typu działań destabilizacyjnych.
Gen. Koziej podkreślił, że celem ewentualnych działań Rosji jest "straszenie opinii publicznej, wywoływanie niepokojów, wywoływanie podejrzeń jeden do drugiego, sporów wewnętrznych".
W naszej galerii zobaczysz noc, którą spędziliśmy na granicy z Niemcami:
