Sąd uznał Cezarego Grabarczyka za winnego działania w celu osiągnięcia korzyści osobistej oraz że poświadczył nieprawdę w dokumentach dotyczących egzaminu na posiadanie broni. Proces rozpoczął się w 2019 roku, a dotyczył sprawy z 2012 roku, kiedy to Cezary Grabarczyk miał podać nieprawdziwe informacje w protokole egzaminu na broń oraz w kartach egzaminacyjnych. Ponadto, były minister miał przekroczyć uprawnienia w celu otrzymania korzyści osobistych. Za te przewinienia przewidziana jest kara kolejno do ośmiu i do dziesięciu lat pozbawienia wolności, Cezary Grabarczyk został jednak skazany na rok więzienia w zawieszeniu na rok próby. Wyrok nie jest prawomocny. W czasie trwania procesu Cezary Grabarczyk nie przyznawał się do zarzucanych mu czynów. - Nigdy nie oczekiwałem i nie prosiłem, by egzamin - zarówno teoretyczny, jak i praktyczny - odbył się w niezgodny z przepisami sposób – mówił w czasie pierwszej rozprawy sądowej.
Sędzia Michał Racięcki uznał jednak, że Grabarczyk dopuścił się przestępstwa poświadczenia nieprawdy i przekroczenia uprawnień. Podkreślił przy tym, że niezgodny z procedurami sposób przeprowadzenia egzaminu był inicjatywą przeprowadzających go policjantów, którzy ponieśli już konsekwencje prawne. - Niemniej jednak oskarżony wykorzystał swoją pozycję społeczną i stanowisko polityczne – tłumaczył sędzia.
Wyrok jest nieprawomocny. Adwokat Grabarczyka już zapowiedział złożenie apelacji. Jeżeli kara zostanie utrzymana, polityk może mieć problem z ubieganiem się o mandat parlamentarzysty.