Robert Smoktunowicz

i

Autor: PIOTR GRZYBOWSKI/ SUPER EXPRESS Robert Smoktunowicz

Wzruszające wspomnienia o Robercie Smoktunowiczu

Były kolega ze studiów Roberta Smoktunowicza: "Powodziło mu się lepiej niż wykładowcom. Miał Toyotę Corollę"

2024-09-18 14:08

Robert Smoktunowicz, zmarły 9 września 2024 roku, zapisał się w pamięci swoich przyjaciół i znajomych jako człowiek pełen odwagi. Dr Andrzej Sadowski, ekonomista i prezydent Centrum im. Adama Smitha, który w latach 80. przyjaźnił się ze Smoktunowiczem, w rozmowie z "Super Expressem" podzielił się swoimi wspomnieniami z czasów, gdy wspólnie działali w podziemiu opozycyjnym.

Wśród tych, którzy wspominają go najcieplej, jest dr Andrzej Sadowski, ekonomista i prezydent Centrum im. Adama Smitha. To właśnie on, bliski znajomy Roberta Smoktunowicza z czasów studiów, podzielił się z nami wspomnieniami, które rzucają światło na lata ich wspólnej działalności opozycyjnej. Robert Smoktunowicz wyróżniał się wśród studentów – zarówno swoją charyzmą, jak i zaradnością. Sadowski wspomina, że to, co przyciągało uwagę innych, to jego pewność siebie i energia, która sprawiała, że Smoktunowicz był zawsze w centrum uwagi. W latach 80., kiedy działanie w opozycji wymagało odwagi, Smoktunowicz nie bał się podejmować ryzyka.

Pogrzeb Roberta Smoktunowicza. Napis na wstążce wzrusza

Niespotykane auto w czasach PRL-u

Jego zaradność i przedsiębiorczość były wśród studentów legendarne, a jego styl życia budził podziw. W tamtych latach miał Toyotę Corollę, co na tle trudnej sytuacji w Polsce wyróżniało go nie tylko wśród kolegów, ale nawet wśród wykładowców. Był również jednym z nielicznych, którzy mieli swój własny magnetowid– sprzęt niezwykle rzadki i ciężko dostępny w czasach PRL-u. Dzięki temu, działacze opozycyjni mogli oglądać zakazane filmy, w tym legendarny "Przesłuchanie", uważany za jeden z najważniejszych antykomunistycznych filmów tamtej epoki. Miał także odwagę podpisywać się pod wstępami do książek opozycyjnych swoimi inicjałami "RS", co w czasach PRL było nie lada wyczynem.

Na studiach się przyjaźniliśmy. Wyróżniał się na tle studentów i był charyzmatyczny. Przede wszystkim łączyło nas jedno, działanie w podziemiu opozycyjnym. Robert cechował się m.in. zaradnością. Jeździł też wówczas Toyotą Corollą, parkował to auto pod uczelnią. Zaznaczam, że miał on wtedy status studenta. Powodziło mu się swego czasu lepiej, niż wykładowcom. Nie każdy mógł sobie pozwolić na takie auto. Miał również magnetowid, z którego puszczałem innym działaczom ocenzurowany film na kasecie VHS "Przesłuchanie", najbardziej antykomunistyczny film w czasach PRL-u. Napisał także wstęp do książki opozycyjnej podpisując się RS. - mówi nam dr Sadowski.

Choć po latach 90. kontakt między nimi osłabł, wspomnienia o Robercie pozostały żywe. "Tyle co słyszałem o nim w mediach, lub czasem przypadkiem spotkaliśmy się na ulicy" – mówi Sadowski, wyraźnie poruszony.

Robert Smoktunowicz, który zmarł 9 września 2024 roku, pozostanie zapamiętany jako człowiek odważny, charyzmatyczny i nieustępliwy w walce o wolność. Zapisał się w historii nie tylko jako prawnik, ale także jako jeden z tych, którzy mieli odwagę stawić czoła systemowi w najtrudniejszych czasach.

Poniżej galeria zdjęć z pogrzebu

Express Biedrzyckiej - prof. Radosław Markowski, politolog, uniwersytet SWPS
Sonda
Czy śledziłeś/aś karierę Roberta Smoktunowicza?