Rozmawiając o planowanych zmianach w rządzie (związanych z zapowiedzianą rekonstrukcją) Michał Kamiński poinformował widzów, że plotek o tym, jakoby PSL rozważał dołączenie do koalicji z PiS-em, nie należy traktować poważnie. Szef ludowców miał w osobistej rozmowie zapewniać go, że do takiego scenariusza na pewno nie dojdzie. - Nie dostrzegłem cienia możliwości, aby Władysław Kosiniak-Kamysz współpracował z Prawem i Sprawiedliwością. Co by zresztą dla mnie oznaczało zakończenie współpracy koalicyjnej z PSL. Następnie dodał z przekąsem, że do ewentualnej koalicji z partią Jarosława Kaczyńskiego powinien przystąpić... Duch Święty i zdrowy rozsądek. – Odwołuję się do polityki moich politycznych oponentów. Oni potrzebują cnót Ducha Świętego, roztropności, itd., umiarkowania. Prawo i Sprawiedliwość musi przede wszystkim zmienić siebie. Jeżeli chce być lepsze dla Polski i chce, żeby po tych rządach zostały trwałe i konsekwentne zmiany, to PiS musi przestać traktować swoich przeciwników, jak traktuje ich jak Jarosław Kaczyński, czyli jak drugi sort – tłumaczył.
Polecany artykuł:
Kamiński odniósł się też do politycznych pertraktacji, które partia rządząca spróbowała zastosować do posłów z PSL. Tu dość zaskakująco i obrazował porównał je do działań samego Józefa Stalina. W jaki sposób? - Te gry z PSL czy z Kukizem, czy z kimkolwiek innym potrzebne są dlatego, bo zgodnie z naukami Józefa Wissarionowicza Stalina, wraz z sukcesami w tym przypadku Prawa i Sprawiedliwości, zaostrza się walka klasowa, w tym przypadku zaostrza się walka wewnątrz Prawa i Sprawiedliwości, ponieważ dzisiaj po cyklu wyborczym oni się czują, że już nie mają opozycji, już nie muszą wygrywać na tym etapie z opozycją. Dzisiaj cała dynamika i to na czym płoną im oczy i trzęsą się ręce, to kasa, która jest w naszej Rzeczpospolitej jeszcze do wzięcia. I władza, która jeszcze do wzięcia jest - oznajmił.