Bunt Prigożyna to hucpa? Generał Komornicki szczerze o sytuacji w Rosji
Jak stwierdził gen. Komornicki częścią rosyjskiej doktryny wojennej jest zarządzanie słabością, czyli "poprzez słabość demonstrowania swojej siły". Jak wskazał, celem stworzenia obaw po stronie Zachodu, że co się stanie, jeśli broń jądrowa dostanie się w ręce watażków, jak np. Prigożyn. Zdaniem wojskowego daje to Putinowi realizację celów politycznych.
- Zbliża się bardzo ważne wydarzenie, jak szczyt NATO w Wilnie. Przez te wydarzenia wpływa na przebieg tego szczytu. Tam wiele rzeczy jest niezapiętych na ostatni guzik, a wśród uczestników szczytu ocena zdarzeń w Rosji nie są jednoznaczne i jednolite - powiedział Komornicki.
Jak podkreślił, na razie jest to niemożliwe, aby doszło w Rosji do przewrotu. Zdaniem Komornickiego osoby, które twierdziły, że na Kremlu może dojść do przewrotu, same rozsiewały rosyjską dezinformację.
- Nawoływałem od początku do zachowania powagi i spokoju i nierozkręcania tego bełkotu - mówił Komornicki.
Jak dodał generał, kraje NATO powinny być przygotowane na ewentualność, że grupa Wagnera będzie próbowała naruszyć jej terytorium. W razie takiej sytuacji Putin może się wyprzeć, że ma z nimi powiązania, bo przypomni, że Jewgienij Prigożyn próbował "dokonać puczu".
Więcej o buncie Prigożyna, możecie obejrzeć w poniższym wideo: