Bronisław Komorowski od lat nie jest aktywny na polskiej scenie politycznej, jednak doświadczenie zdobyte za czasów, gdy był głową państwa, pozwala spojrzeć mu z nieco innej perspektywy na działania obecnego prezydenta. Wiele emocji wzbudziło ponowne ułaskawienie skazanych Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
Polityk surowo ocenił zachowanie Andrzeja Dudy, który początkowo utrzymywał, że ułaskawienie sprzed 8 lat wciąż pozostaje w mocy, a ostatecznie po raz kolejny wszczął tę procedurę.
- Brakuje tutaj konsekwencji. Jednego pan prezydent mówi, ze jest niezłomny, a drugiego dnia się publicznie łamie – stwierdził Bronisław Komorowski.
Były prezydent stwierdził także, że to dobra decyzja, którą sam by doradzał Andrzejowi Dudzie. - To może uspokoić emocje, a prezydent powinien do tego dążyć – powiedział w rozmowie z Antonim Dudkiem.
Jednocześnie Bronisław Komorowski stwierdził, że sam w takiej sytuacji nie ułaskawiałby polityków. - Ja bym tych panów nie ułaskawiał i nigdy nie ułaskawiłem żadnego swojego kolegi partyjnego. To mi się w głowie nie mieści – ocenił. - Wyjście z więzienia pana Kamińskiego i Wąsika nie rozwiąże wszystkich problemów – dodał.
Polityk uznał, że ułaskawienie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika tuż przed demonstracją Pis 11 stycznia mogło pokrzyżować plany PiS-u.
- Silne dążenie, aby zrobić z nich już nie więźniów, a męczenników politycznych, będzie powodowało, że różne elementy obstrukcji w Sejmie będą rozwijane. PiS trochę się boi opinii awanturnika. Chciałby budować legendę, tak jak budował legendę katastrofy smoleńskiej, tak teraz chciałby budować legendę niewinnych, skrzywdzonych ofiar. Jeżeli pójdzie w awanturnictwo, raczej przekreśli swoje rachuby – mówił.
W naszej galerii poznasz historię Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika: