Krzysztof Bosak był gościem "Sedna Sprawy" w Radiu Plus, gdzie oceniał działania rządu i mówił m.in. o kwestii szczepień w dobie trwającej czwartej fali pandemii koronawirusa w Polsce. Zapytany, czy pochwala brak wprowadzania nowych obostrzeń, mówił: „Rząd wczytuje się w oczekiwania społeczeństwa. Gdyby z badań nie wynikało, że społeczeństwo nie chce lockdownów, że nie chce paraliżowania życia gospodarczego i społecznego, to byśmy to mieli. Nauka nie dostarcza dowodów na to, że model tłamszenia dostarcza jakichkolwiek lepsze efekty dla zdrowia publicznego niż model, jaki w tej chwili mamy w Polsce. Cały czas złe rzeczy dzieją się w ochronie zdrowia. Cały czas panują elementy pełzającego systemu segregacji sanitarnej w szpitalach. Bywa, że odmawiana jest pomoc rodzącym kobietom, bo czeka się na wyniki testu, to absurdy, które nie powinny mieć miejsca".
Krzysztof Bosak o szczepieniach przeciw COVID-19
Takie stanowisko posła Konfederacji nie dziwi, jednak jego wyborcy mogą być w szoku po tym, co później padło z ust Krzysztofa Bosaka w kontekście szczepionek przeciw Covid-19. Poseł Konfederacji wyraźnie podkreślił, że „osobom z grupy ryzyka szczepionki mogą ochronić zdrowie, a nawet życie. Tego nikt z nas nie kwestionował". Następnie wyjaśnił: "Chodzi o to, żeby nie zmuszać ludzi do wzięcia ryzyka tam, gdzie nie znamy długookresowych konsekwencji (…) Wiemy już, że rząd kłamał w sprawie szczepionek. Pytanie, czy rząd powinien być akwizytorem koncernów farmaceutycznych, czy powinien coś sprawdzić. Czy nie powinniśmy oczekiwać od polskiego rządu, że zamówi własne badania, albo będzie przynajmniej w sposób nadzwyczajny zbierał dane (…) Minusem szczepionek jest ich niska trwałość. Jeżeli trzeba będzie je odnawiać co pół roku, cześć osób może uznać, że nie chce się w to bawić".