Kasza polska
Na organizowane dla biednych i potrzebujących darmowe wigilie przyszły tłumy. Jeszcze nigdy tak wielu nie korzystało z dobroczynności tak licznych. Chwała za to wszystkim, którzy w te szlachetne akcje się angażowali. Niemniej „Wigilia dla samotnych i potrzebujących” jest ilustracją poważnego problemu. W Polsce, mimo propagandowego triumfalizmu, bieda wcale nie ustępuje. Choć w 2021 r. poziom skrajnego ubóstwa zmalał nieco, to obecnie wzrósł ponownie i dotyka ok. 2 mln osób. W przeliczeniu biedy na złotówki oznacza to 692 zł na jedną osobę, a na gospodarstwo domowe (2+2) – 1868 zł miesięcznie! Ciężko przyjmuje się do wiadomości tego typu informacje, zwłaszcza tam, gdzie świąteczna lodówka zamyka się z trudem.
Rząd z pomocy ubogim, z troski o społecznie wykluczonych zrobił potężny oręż propagandowy. Słynne 500+ jest tego dobrym przykładem. Mimo że jego wartość realnie spada, to 500+ ciągle cieszy ludzi i dumnie łopoce na sztandarach PiS. Nie bez powodu nie ma nikogo po stronie opozycji, kto deklarowałby, że po dojściu do władzy zlikwiduje 500+. Byłoby to polityczne harakiri.
U progu nowego roku mnożą się prognozy gospodarcze, które raczej trwożą, niż budzą nadzieję. Inflacja, choć ma wymiar ogólnoeuropejski, to w Polsce, obarczona licznymi „autorskimi” błędami rządu PiS, należy do najwyższych, a w stosunku do strefy euro jest znacząco wyższa. Rząd wije się jak piskorz, próbując uniknąć tego, co nieuniknione. Do tej pory to się względnie udawało – tarcze ekonomiczne, znoszenie bądź ograniczanie VAT, 13. i 14. emerytury, to niewątpliwie amortyzowało skutki kryzysu gospodarczego i inflacji. Ale to się kończy. Coraz więcej przedsiębiorców zawiesza bądź likwiduje swoje firmy. Niewątpliwie poważnym wzmocnieniem gospodarki byłyby miliardy, które czekają w Unii, aż rząd polski zechce je wziąć. Niestety, PiS od siedmiu lat próbuje przerobić Unię na swoje kopyto: Unia jest silna prawem, natomiast w Polsce PiS siła jest ponad prawem. PiS broni tej patologii, wmawiając wszystkim, że w ten sposób broni niepodległości. Premier próbuje nakłonić min. sprawiedliwości do ustępstw, ale kto komu ma ustępować, skoro obaj się nie znoszą?… Gdy na to patrzę, na myśl przychodzi mi mistrz Sztaudynger, który dawno temu rozpoznał tę chorobę: – Plujmy sobie nawzajem w kaszę! To takie polskie, to takie nasze.
PiS traktuje publiczne pieniądze jak PRYWATNY BANKOMAT?
Europoseł Lewicy ostro o partii Kaczyńskiego! POSŁUCHAJ!
Listen on Spreaker.