Po ciężkim tygodniu pracy premier Ewa Kopacz spędziła weekend wraz z rodziną w Gdańsku. Szefowa rządu wykorzystała doskonałą sobotnią aurę i zorganizowała rodzinną wycieczkę rowerową. Kopacz na jednośladzie żwawo pędziła ścieżkami rowerowymi. Widać było, że chociaż chwilowa możliwość zamiany służbowej limuzyny na rower sprawiła szefowej rządu dużą frajdę. I tylko ze względu na przepisy bezpieczeństwa tak jak w limuzynie tak na rowerach towarzyszyli jej funkcjonariusze BOR. Premier nawet na rowerze musi podróżować w kolumnie.
Razem z premier pedałowała córka Katarzyna Kopacz (32 l.) z mężem – przystojnym Kanadyjczykiem, którego szefowa polskiego rządu pieszczotliwie nazywa Andrzejkiem (30 l.) Jednak najważniejszym uczestnikiem wyprawy był wnuk polskiej premier – Julian (3 l.), który podróżował na dziecięcym foteliku przypiętym do roweru taty.
Ewa Kopacz nie mogła sobie odmówić przyjemności sprawienia wnukowi małego prezentu i obdarowała go kubeczkiem ze słodkościami.
Zobacz też: Tak Ewa Kopacz rozpieszcza wnuka