Wicemarszałka Sęka z równowagi wyprowadziło wystąpienie Marcina Bosackiego, który w imieniu klubu KO złożył wniosek o odrzucenie ustawy zakładającej wybudowanie muru wzdłuż granicy z Białorusią za kwotę ok. 1,6 mld zł. [WIĘCEJ:>>>Będzie mur na granicy z Białorusią? Rząd przyjął projekt ustawy o budowie zabezpieczenia] - Granicę trzeba bronić. Granica musi być chroniona. Nie można pozwolić na to, żeby duże czy jakiekolwiek grupy nielegalnych migrantów przekraczały nielegalnie polską granicę. Natomiast nie zgadzamy się na to, w jaki sposób rząd w całości podchodzi do tej ochrony granicy i nie zgadzamy się na budowę tego absurdalnego muru - powiedział Bosacki.
Zdaniem Bosackiego, z murem będzie "tak, jak ze wszystkimi innymi inwestycjami PiS". - Inwestycje w państwie PiS służą do malwersacji i marnotrawstwa - stwierdził senator PO, który następnie dodał, że polski rząd nie ma planu, jak nacisnąć na Łukaszenkę. - Zagwarantowanie bezpieczeństwa polskiej wschodniej granicy z Białorusią jest możliwe tylko wtedy, kiedy Łukaszenka zrozumie, że cena za destabilizowanie UE, granic z Polską, Łotwą i Litwą, jest dla niego zbyt wysoka. Tę zbyt wysoką cenę może tylko mu wystawić UE i cała wspólnota Zachodu w ramach NATO, wspólnie - dodał. >>>Zaskakujący sondaż. 41 proc. Polaków chce przyjąć warunki stawiane przez UE
Wicemarszałek PiS kontratakuje
Do przemowy Bosackiego odniósł się wicemarszałek Senatu Marek Pęk. - To wystąpienie i wniosek o odrzucenie tej ustawy było po prostu haniebne. To jest już działalność bezpośrednio, wprost antypaństwowa - stwierdził polityk PiS, który przekonywał senacką większość, którą ma opozycja, by nie odrzucała ustawy PiS - Tu chodzi o jeden konkretny projekt, który trzeba zbudować szybko, nowocześnie, skutecznie. Chcemy państwu dać ten instrument, ażeby to się udało" - zaznaczył.
>>>Wielka kompromitacja Lidii Staroń? Po jej wypowiedziach w Senacie wielu łapie się za głowę