Projekt ustawy "Stop LGBT" Kai Godek trafił do Sejmu już w sierpniu. Pod projektem zebrano 140 tys. podpisów. Projekt w Sejmie zaprezentował pełnomocnik Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej Krzysztof Kasprzak. – Nie zamierzamy słuchać oskarżeń lewej strony o mistyczną homofobię, bo fobia to lęk, a my się was nie boimy – grzmiał z mównicy sejmowej. Wnioskodawca w trakcie wystąpienia porównywał "ideologię LGBT" m.in. do NSDAP - partii Adolfa Hitlera. – LGBT rozpoczyna swój marsz po władzę, tak jak marsz po władzę rozpoczynało w latach 30. NSDAP. Znaczna część wierchuszki NSDP i SA była homoseksualna – mówił Kasprzak. Wystąpienie przerywały okrzyki posłów opozycji. Prowadzący obrady marszałek Włodzimierz Czarzasty podkreślał, że to cena demokracji i pozwolił dokończyć wystąpienie. – Wysłuchałem najbardziej obrzydliwego wystąpienia w Sejmie od dwóch lat – skomentował słowa Kasprzaka.
Nie przegap: Kaja Godek kłamała! Nie wiedziała, że wszystko się nagrało!
Pod sondą galeria zdjęć z Kają Godek u fryzjera bez maseczki
Po wystąpieniu przedstawiciela inicjatywy "Stop LGBT" przyszedł czas na oświadczenia posłów w imieniu klubów i kół poselskich. Poseł PiS Piotr Kaleta na mównicy pokazywał kontrowersyjne zdjęcia z parad równości. – Ja sobie nie życzę i myślę, że nie życzy sobie tego większość obywateli, aby to oglądały nasze dzieci – mówił poseł i w imieniu klubu PiS wniósł o dalsze prace nad projektem w sejmowej komisji. Suchej nitki na projekcie nie zostawili posłowie opozycji. – To czarny dzień w historii Polski, kiedy wysoka izba musi pochylić się nad projektem, który w demokratycznym państwie prawa nigdy nie powinien był ujrzeć światła dziennego – grzmiała Magdalena Filiks z Koalicji Obywatelskiej. – Wystąpieniem wnioskodawców powinna zająć się prokuratura, gdyby nie to, że jest upolityczniona i z pewnością tego haniebnego wystąpienia na swój warsztat nie weźmie – wtórowała jej Monika Rosa z KO. – Jestem osobą, przeciwko której wymierza pani ten projekt, jestem osobą, której chce pani nakazać śmierć publiczną – mówiła z kolei Anna Maria Żukowska z Lewicy. Emocje udzieliły się też politykom w mediach społecznościowych. – Skoro Kaja Godek jest osobą wierzącą, musi zdawać sobie sprawę, że za tę nienawiść wobec innych ludzi w piekle szykują dla niej specjalne miejsce – napisał Borys Budka na Twitterze.