W Sejmie Justyn Piskorski i czworo innych wyznaczonych przez PiS będzie decydowało, czy Polska będzie stosowała się do zabezpieczeń TSUE - środków tymczasowych. Przedstawiciel RPO podważył i zakwestionował skład sędziowski, a przewodniczący Stanisław Piotrowicz przerwał mu w środku zdania i dyscyplinował, aby „mówił do rzeczy” i stwierdził, że nie może „pouczać TK”. Dr Filipek jednak postanowił dokończyć myśl, mówiąc, że jest to bardzo istotne dla przebiegu sprawy, a raczej dla rzetelnego orzeczenia. Przewodniczący nie chciał także wysłuchać argumentacji prof. Adama Bodnara. Ogłosił przerwę i wyraźnie obruszony wyszedł z sali.
- Sprawa przed TK dotyczy pytania Izby Dyscyplinarnej SN, więc proszę odnosić się do tego, a nie do rzeczy, które są przedmiotem pańskiej fantazji - mówił Piotrowicz.
- Chciałbym dodać, że ma to związek ze sprawą i nie jest to fantazją, jak jeden z członków składu przed chwilą śmiał powiedzieć - odparł prof. Adam Bodnar.
Na Twitterze niedługo czekać trzeba było na poruszenie.
- Tak wyglada albo poczucie bezkarności albo pełne portki ze strachu przed kimś, kto wprost mówi prawdę!A RPO przecież tylko podniósł rzeczy oczywiste: źle obsadzony skład TK, prawo TSUE do zajmowania się polskim wymiarem sprawiedliwości, zagrożenie dla funkcjonowania UE - napisał Krzysztof Śmiszek, dołączając wideo z rozprawy.