W PiS ciągle nie mogą uwierzyć w to, co powiedział Rydzyk podczas tzw. masakry PiS na Jasnej Górze (WIĘCEJ PRZECZYTASZ TU). Jarosław Kaczyński najpewniej zdecydował się na nietypowy i zapewne bolesny bolesny odwet na redemptoryście (CZYTAJ TU). W sprawie "rozjazdu w Częstochowie" do tej pory milczą Andrzej Duda i Beata Szydło. Politycy PiS jednak mediów ojca Rydzyka nie bojkotują. W Radiu Maryja gościł ostatnio Jan Dziedziczak, były rzecznik rządu Jarosława Kaczyńskiego, a wcześniej jego asystent. Polityk eksplodował. Nie chodziło mu jednak o jasnogórską masakrę swojej partii. Do furii na co dzień spokojnego Dziedziczaka doprowadziło to, że Beata Szydło nie została wybrana na szefową komisji ds. zatrudnienia w Parlamencie Europejskim. - Pani Beata Szydło zdobyła ponad 500 tys. głosów. Najlepszy wynik nie tylko w Polsce, (…) ale – uwaga – najlepszy wynik w całej UE indywidualny i (…) nie znalazłem lepszego wyniku w historii UE do PE. Osoba z gigantycznym mandatem do sprawowania ważnych funkcji, już nie mówię o doświadczeniu – premier Polski – i zdaniem niektórych nie nadaje się - bulwersował się były asystent Kaczyńskiego.
CZYTAJ TEŻ: Tak wygląda nowa FURA Rydzyka. To na nią zbierali koperty [ZDJĘCIA, WIDEO]
Oberwało się m.in. Robertowi Biedroniowi. - Co więcej, niestety mamy do czynienia z haniebną postawą sabotażu antypolskiego. Pan Robert Biedroń po prostu używa swoich kontaktów, żeby też osłabiać kandydatów z Polski, z PiS. Lepiej, żeby byli przedstawiciele innych krajów, a nie Polacy. To jest złamanie wszelkich zasad. Nasza delegacja przez lata głosowała na kandydatów z Polski ponad partyjnymi podziałami. Tak robią też inne kraje - wskazał wkurzony Dziedziczak.