W ostatni piątek polityk obchodził urodziny. Po południu udał się do restauracji mieszczącej się w najelegantszym (i najdroższym( warszawskim hotelu – Europejskim). Taki anturaż może sprzyjać – trzeba przyznać – wysmakowanej zabawie. Choć tamtejszy bar jest zaopatrzony w najznamienitsze wódki z całego świata: ziołowe, ziemniaczane, czy zbożowe, Kwaśniewski nie skusił się na ani jedną setkę zmrożonej czystej!
Spotkanie rozpoczął od różowego szampana – wiadomo, po takim starcie posiłek smakuje lepiej. Potem do obiadu kelner zaproponował mu czerwone wino – zapewne na lepsze trawienie. Na koniec Aleksander Kwaśniewski uraczył się francuskim koniakiem podanym w pięknym i eleganckim kryształowym kieliszku.
Jedno jest jednak pewne – tanio nie było. W restauracji, w której gościł za kieliszek koniaku trzeba zapłacić nawet 150 zł. Dla porównania – najdroższy kieliszek wódki to 58 zł. Cóż, kosztowne to postanowienie!
Koniecznie przecyztaj też: Nasz ostatni wywiad z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim. KLIKNIJ