Jarosław Kaczyński jak co roku wziął udział w obchodach 11 listopada w Krakowie. W spotkaniu uczestniczyli między innymi marszałek Sejmu Elżbieta Witek, premier Mateusz Morawiecki, była premier Beata Szydło, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak czy minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Po uroczystym odśpiewaniu hymnu i przedstawieniu polityków, głos ze sceny zabrał prezes PiS, który postanowił mówić o przyszłości.
- Dziś mamy szczególną sytuację i trzeba mówić o tym, co będzie. Nasi przeciwnicy twierdzili, że w unijnych traktatach nie będzie żadnych zmian, a stać ma się inaczej. To wszystko ma na celu przyjęcie 22 listopada planu przez Parlament Europejski, który będzie w dalszych etapach procedowany – mówił Jarosław Kaczyński.
- Zaczęło się od konferencji na temat przyszłości Europy. To już był rok 21 pierwszy, to postanowiono po wyborach w 19 roku. Konferencja to było 800 osób z różnych krajów Unii Europejskiej, a jej przebieg dokładnie przypominał to, co działo się u nas, w Polsce, w PRL-u, za czasów komunistycznych. Totalnie ustawione, nie mające nic wspólnego z czymś, co można by określić jako autentyczna reprezentacja mieszkańców Unii Europejskiej – stwierdził.
- Sprawa zaczęła się od pracy Komisji Konstytucyjnej Parlamentu Europejskiego. Ta Komisja opracowała już, i to zostało przyjęte w głosowaniu, konkretny plan. Ma być 22 listopada przyjęty przez PE. Później ma być jeszcze spotkanie Rady Europejskiej ds. ogólnych, później właśnie ta rada przekaże sprawę do Rady Europy, tam gdzie mamy najwyższych przedstawicieli państwa wiec prezydentów i premierów – kontynuował.
W tej chwili Jarosław Kaczyński popełnił okropną wpadkę! – Polskę reprezentuje pan premier Mazowiecki – po tych słowach sala zaczęła podpowiadać właściwe nazwisko. – Morawiecki, oj przepraszam bardzo, jestem troszkę… Morawiecki, zupełna pomyłka, przepraszam. Przy całym szacunku do śp. premiera, całkowita pomyłka – tłumaczył się.
Gafa nie zbiła jednak prezesa PiS z pantałyku. Z uśmiechem u dystansem potraktował przejęzyczenie, po czym kontynuował swoją wypowiedź o Unii Europejskiej. Jarosław Kaczyński podkreślił, że Niemcy i Francja chcą sobie zapewnić dominację w Europie i stwierdził, że planowanych jest 267 zmian w traktatach europejskich. - Po tym traktacie, jeżeli on wejdzie, Polska nie będzie już w żadnym wypadku krajem niepodległym, suwerennym i w ogóle nie będzie państwem. (...) Polska może zamienić się w kraj zamieszkany przez Polaków, ale rządzony z zewnątrz - grzmiał Jarosław Kaczyński.
- Jak się walczy o niepodległość każda cena jest do zapłacenia. Cierpieć czy umierać za Ojczyznę to jest piękne - dodał prezes PiS.