Agnieszka Romaszewska-Guzy, szefowa Biełsat TV,
Skoro nagannych rzeczy dopatrzył się i TVN, i prokuratura, to musiały być poważne sprawy. Przyznajmy też, że słyszało się o niejednym z korytarzowych plotek, nawet jeszcze w czasach TVP. Myślę, że TVN zareagował wizerunkowo najlepiej, jak mógł. Przeciąganie tej sytuacji byłoby dla nich niekorzystne. Molestowanie i mobbing nie są jednak ograniczone do TVN. W swoim czasie w TVP sama byłam poddana mobbingowi, każda praca, którą wykonałam, była na darmo. Mogłam pojawić się jako pierwszy dziennikarz z Polski na lotniskowcu w Zatoce Perskiej, a i tak nikogo to nie obchodziło. Człowiek w takiej sytuacji czuje się bezradny, nie wie, co robić. Ma poczucie, że nawet materiał z Księżyca niczego by nie zmienił. TVP przyznała mi rację i przywróciła do pracy, ale te oskarżenia są bardzo trudne do udowodnienia. Nie zawsze uzasadnione, a granice są bardzo płynne i ocenne.