Oskarżenia, jakie ma prokuratura wobec byłego agenta CBA są poważne. Jak nieoficjalnie ustaliło tvn24.pl Tomasz Kaczmarek może usłyszeć nie tylko zarzut przekroczenia uprawnień, ale też zarzut płatnej protekcji. Chodzi o wręczenie łapówki byłemu prezesowi Wydawnictw Naukowo-Technicznych.
Zobacz: Agent Tomek pozazdrościł figury prezydent Warszawy
Według informacji jakie ujawniła "Gazeta Wyborcza", Kaczmarek razem z innymi agentami CBA, udając brytyjskich biznesmenów spotkali się z Bogusławem Seredyńskim. Wypili trzy butelki whisky i kiedy prezes WNT był już pijany wręczyli mu 10 tys. euro za prywatyzację wydawnictw. Seredyński miał tłumaczyć, że nie może przyjąć pieniędzy, bo WNT zostaną sprzedane w jawnym przetargu. Agenci i tak je zostawili.
Według śledczych operacja była bezprawna, dlatego nie doszło do kontrolowanego wręczenia łapówki, ale do zwykłej próby korupcji.
Wniosek Prokuratira Generalnego o uchylenie immunitetu Tomaszowi Kaczmarkowi w środę trafił już do Sejmu.
Czytaj też: Włoska mafia szykuje zamach na papieża!