Te podwyżki to wspólne dzieło Prawa i Sprawiedliwości oraz Platformy Obywatelskiej. Od kilkunastu lat było wiadomo, że energia z elektrowni węglowych zdrożeje. Kraje, które chciały uniknąć podwyżek, przebudowywały swoją energetykę. My w tym czasie tkwiliśmy w starych koleinach. Eksperci alarmowali, czym to się skończy, ale obie prawicowe partie puszczały ostrzeżenia mimo uszu. Kiedy Zachód przechodził na odnawialne źródła energii, my długo wojowaliśmy z Komisją Europejską, żeby ich nie wprowadzać. Kiedy inne państwa inwestowały w energetykę wiatrową, atomową czy słoneczną, Donald Tusk wesoło wbijał łopatę pod budowę kolejnych bloków węglowych. Teraz płacimy za to rachunek.
Liberałowie próbują odwrócić uwagę od swoich zaniedbań. Znowu słychać szczucie na górników, opowieści, że to oni są wszystkiemu winni. Że gdyby zamknąć kopalnie, to problem by zniknął. To nieprawda. Zamknięcie kopalń bez przebudowy energetyki niczego nie zmieni - po prostu będziemy kupować węgiel od Putina.
PiS też próbuje zwalić winę na kogoś innego - konkretnie na Europę. Kręci nosem na ograniczanie emisji CO2 do atmosfery. A przecież jeśli dojdzie do katastrofy klimatycznej, wszyscy za to słono zapłacimy - także w Polsce. Zmiany klimatu doprowadzą do zapaści rolnictwa. Zmuszą setki milionów ludzi do migracji. Wywołają potężne problemy gospodarcze i społeczne.
Mamy tylko jedną planetę, nie możemy jej zniszczyć w imię tego, “żeby było tak, jak było”. Zamiast stawiać kolejne elektrownie na węgiel, powinniśmy inwestować w czyste źródła energii. I to już, bo ani na energię jądrową, ani na OZE nie da się przejść z dnia na dzień. Dopóki tego nie zrobimy, ceny prądu będą rosły. Dziś, w histerycznej próbie ratowania twarzy przed wyborcami, rząd obniża akcyzę. Ale ten manewr da się wykonać tylko raz. Jeżeli chcemy utrzymać znośne ceny prądu, po prostu musimy przebudować polską energetykę.
Zamiast wzbraniać się przed tym, trzeba zawalczyć o sprawiedliwy podział kosztów tych przemian. To kraje zamożne w dużym stopniu wywołały zmiany klimatu i to one powinny za to zapłacić. W tej sprawie nie powinniśmy odpuszczać. Ale rząd, rzekomo odważny, o to jakoś dziwnie nie walczy. Dlaczego?