Wiesław Kot

i

Autor: Piotr Liszkiewicz

Wiesław Kot o Wajdzie: Stawiał nam najważniejsze pytania

2016-10-11 4:00

Wiesław Kot, znany krytyk filmowy, w rozmowie z "Super Expressem" wspomina twórczość Andrzeja Wajdy.

"Super Express": - Pytając Gombrowiczem: czemu Andrzej Wajda wzbudza w nas zachwyt i miłość?

Wiesław Kot: - Jest jedną z części dwuskrzydłowego ołtarza, z którego do pewnego momentu składała się polska kinematografia. Z jednej strony mieliśmy Andrzeja Munka z jego prześmiewczymi, ironicznymi filmami kwestionującymi polskość, a z drugiej był Andrzej Wajda. On z kolei uwznioślał, mitologizował polską historię i coś, co byśmy nazwali syndromem polskości. Po tragicznej śmierci Munka został tylko Wajda. Ale z pytaniami o to, jak i z kim możemy wybić się na niepodległość w "Popiołach", czym jest pieniądz w "Ziemi obiecanej" czy czym jest Polska Gierka, która miała za sobą mord założycielski w postaci stalinizmu, Wajda był nam niezwykle potrzebny.

- Cała jego twórczość zadawała nam te pytania?

- Otóż nie. Kiedy w wolnej Polsce przestał pytać, a zaczął swoimi filmami, takimi jak "Pan Tadeusz", "Zemsta", "Katyń" czy "Wałęsa. Człowiek z nadziei", stawiać pomniki, siłą rzeczy przestał być potrzebny. Reżyser bowiem jest od tego, by zadawać drażniące, niewygodne pytania. Za te pytania, które swego czasu wybrzmiały w twórczości Wajdy, do dziś go cenimy.

- To zanurzenie w polskości sprawiło, że nie zagrzał za granicą miejsca, tak jak Polański, Żuławski czy Skolimowski?

- Tak. Wajda doskonale czuł polskość, naszą historię, zwłaszcza XX-wieczną, po której jak walcem przetoczyły się dwa totalitaryzmy. Wiedział, że z żywiołem polskim jest nieprzekładalny lub z trudem przekładalny na odczucia w innych krajach. Na co były rozliczne przykłady. Choćby kiedy z "Kanałem" pojechał do Cannes. Spotkały go tam zachwyty i pytania, jak on wpadł na to, żeby pokazać powstańców walczących właśnie w kanałach, a nie na ulicach.

- Mimo wszystko Wajda stał się klasykiem kina. To pomnikowa postać nie tylko polskiej, ale i światowej kinematografii. Jak mimo hermetyczności swoich dzieł mu się to udało?

- Jego filmy miały oczywiście w sobie pierwiastek uniwersalny, ale były też piekielnie dobrze zrobione. Nawet jeśli wymowa wielu jego dzieł była w pełni zrozumiała wyłącznie dla polskiego widza, to sposób, w jaki tworzył filmowy świat, po prostu zachwycała. Wiele scen zawartych w jego dziełach jest po prostu genialnych i tym zdobywał sobie uznanie za granicą.

ZOBACZ: Filmy Wajdy w telewizji. Program TVP Kultura zmieniony po śmierci Wajdy