Zdjęcie jest słynne nie z powodów artystycznych czy historycznych. Jest słynne, ponieważ istnieje jego druga wersja, wersja bez Jeżowa.
Kiedy Jeżow popadł w niełaskę Stalina i w roku 1940 strzałem w tył głowy został pozbawiony życia, wtedy pojawiło się to samo zdjęcie, a jednak inne; na nim Jeżow po prostu wyparował.
Na miejscu "krwawego karła" - bo tak nazywano Jeżowa - pojawiły się lekko zmarszczone wody kanału:
Nie chodzi jednak o to, że w latach trzydziestych i czterdziestych ubiegłego wieku specjaliści od propagandy potrafili bez komputerów robić bardzo zgrabne fotomontaże, chodzi o coś poważniejszego. O to, że ważni politycy znikają powoli, znikają w sposób przemyślany.
Ważni politycy znikają powoli, w sposób przemyślany
Jeżow jako szef NKWD był jednym z najbardziej zaufanych ludzi Stalina. "Krwawy karzeł" dla swojego wodza zlikwidował miliony "wrogów klasowych" strzałem w potylicę. A jednak w roku 1938 sam popadł w niełaskę, bo padło na niego podejrzenie bardzo podejrzliwego wodza.
Jeżow był jednak wtedy jeszcze zbyt potężny, żeby go tak po prostu zlikwidować, żeby tak po prostu się go pozbyć. Więc z szefa NKWD przesunięto Jeżowa na niewiele znaczące stanowisko Ludowego Komisarza Żeglugi Śródlądowej. Tam potrwał sobie niecały rok. Kiedy upewniono się, że wokół niego nie ma nikogo, że stracił wpływy i panowanie nad ludźmi, sprawy potoczyły się szybko. Aresztowanie, szybki tajny proces, strzał w czaszkę
Tak Jeżow zniknął z polityki i z jednego z najsłynniejszych zdjęć na świecie...