Prezydent Andrzej Duda spotkał się z lublinianami, czekali na niego także tęczowi aktywiści

i

Autor: Mariusz Mucha/Super Express Prezydent Andrzej Duda spotkał się z lublinianami, czekali na niego także tęczowi aktywiści

Zdeklarowany gej zdradza kulisy wizyty u Dudy. Burzliwe rozstanie. Wybory 2020

2020-06-18 10:20

W środę prezydent Andrzej Duda zaprosił do Pałacu Prezydenckiego Roberta Biedronia wraz z jego matką oraz aktywistę LGBT Barta Staszewskiego. O ile kandydat Lewicy w wyborach prezydenckich 2020 zdecydował się odrzucić zaproszenie, o tyle skorzystał z niego ten drugi. Staszewski za pośrednictwem mediów społecznościowych zrelacjonował swoje spotkanie z prezydentem Dudą. Jak się okazało, o ile początkowo wszystko przebiegało w pokojowej atmosferze, tak na koniec panowie nawet nie uścisnęli sobie ręki!

Andrzej Duda 15 czerwca gościł w Lublinie. Prezydent po raz kolejny podkreślił tam, jak ważna jest według niego definicja małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny. W pewnym momencie jeden z uczestników wiec podniósł do góry transparent z napisem "LGBT. Jesteśmy ludźmi, nie ideologią" w tęczowych kolorach. Był to Bart Staszewski, który jest zdeklarowanym homoseksualistą i aktywistą LGBT. Prezydent odniósł się do tego transparentu mówiąc: - Zapewniam moich rodaków, którzy tutaj stoją pod tęczowymi transparentami, pod tęczowymi flagami, bo ja zdecydowanie stoję pod flagą biało-czerwoną, tylko i wyłącznie i pod flagą europejską, choć mamy inne poglądy, to nie przeszkadza to temu, że możemy się nawzajem szanować i że mamy się nawzajem akceptować, ze spokojem wysłuchując wzajemnie argumentów. Ale przede wszystkim, że wszyscy w Rzeczpospolitej mamy obowiązek chronienia naszych dzieci i respektowania praw drugiego człowieka. Staszewski zwrócił się do prezydenta, mówiąc mu, co myśli o jego ostatnich wypowiedziach na temat społeczności LGBT. - Powiedziałem, że jako gej czuje się zaszczuty przez kampanie nienawiści, jaką prowadzi on i jego partia. Skończyło się na tym, że zaprosił mnie do Pałacu Prezydenckiego - wspominał.

Zobacz także: Duda zaprosił Biedronia i jego mamę. Stanowcza reakcja! Wybory 2020

Do spotkania doszło w środę przed południem. Po wyjściu z niego Staszewski poinformował media: - Jako obywatel, jako gej mam prawo spojrzeć prezydentowi w oczy. Andrzej Duda powiedział, że nie ma za co przepraszać, że ma prawo do swoich poglądów. Tu nie chodzi o poglądy, tu chodzi o ludzi, ludzie LGBT to nie ideologia. Po jakimś czasie zamieścił on w mediach społecznościowych wpis, w którym szerzej opisał wizytę w Pałacu Prezydenckim. Tam zdradził, że jego zakończenie było bardzo burzliwe. - Przez całe spotkanie z Andrzejem Dudą na stole leżały zdjęcia ofiar homofobii, szczucia przez Prezydenta i PiS. Kiedy prezydent ponownie powiedział, że słowa o ideologii wchodzą w rama wolności słowa opuściłem spotkanie bez pożegnania - oświadczył.

Jakby tego było mało, aktywista zamieścił również drugi wpis w języku angielskim, w którym postawił Dudzie jeszcze mocniejsze zarzuty. Jak napisał: - Prezydent powiedział, że będzie nadal walczył z ideologią LGBT i nie będzie przepraszał za swoje słowa. Dałem mu zdjęcia dzieci, które popełniły samobójstwo. Powiedział, że potrzebują pomocy psychologicznej, a nie równych praw.

Krzysztof Łapiński: Kwestia LGBT wymknęła się spod kontroli [Super Raport]