Poseł przeżył chwile grozy
Poseł pewnie dojeżdżał swoją toyotą do jednego ze skrzyżowań, wiedział, że ma pierwszeństwo. Nagle przed oczami zobaczył taksówkę, która wyjechała z podporządkowanej ulicy. - Jak próbowałem hamować, żeby nie uderzyć, to przebiegło mi przez myśl, że to już koniec. Do tej pory to pamiętam ten moment – opowiada polityk. Samochód zostanie przeznaczony do kasacji, to aż cud, że nic nie stało się kierowcy. - Jestem trochę porozbijany, ale po tomografii komputerowej wiem już, że nie mam żadnych wewnętrznych obrażeń. nie mam. Odczuwam tylko ból w klatce piersiowej dlatego, że przywaliłem porządnie w kierownicę – relacjonuje Kandyba.
Chce osobiście podziękować strażakowi
Poseł mówi nam, że szybko na miejscu pojawiły się służby, ale jeszcze szybciej z pomocą przybył przypadkowy kierowca. - Jako pierwszy był przy mnie druh z OSP Wojciechowice Przemysław Pakowski. Stał w korku samochodów spowodowanego wypadkiem. Poczułem się bezpiecznie. Będę chciał się z nim spotkać i osobiście podziękować za pomoc. Dziękuję też wszystkim służbom i ludziom którzy byli przy mnie. Wielu z nich to moi znajomi z różnych akcji pomocowych i wydarzeń. Pamietam jak niektórzy jak mnie zobaczyli to nie mogli uwierzyć że to ja. - mówił nam poseł Koalicji Obywatelskiej.