Takich rzeczy, które się w tej chwili dzieją nie widzieliśmy od 30 lat. Jarosław Kaczyński i jego pomagierowie zmienili ustrój Polski w roztrój. Te wybory widmo, ta ich ekwilibrystyka, którą teraz stosują próbując nakłonić Sąd Najwyższy do tego, żeby uznał za nieważne coś, co się nie odbyło to jest coś niebywałego. To tak jakby domagać się od sądu żeby uznał rozwód kiedy nie było ślubu… Ale to nie odbiera mi determinacji, przeciwnie, zwiększa ją. Bo kiedy patrzy się na taki bałagan, chucpę, pogardę i pychę, na to co oni zrobili z Polską, to chce się coś z tym zrobić jeszcze bardziej (…) trzeba się z nimi bić i zwyczajnie zabrać Polskę - deklaruje Szymon Hołownia. - Ustawa kopertowa im. Jacka Sasina i Poczty Polskiej sprawiła, że kilkaset tysięcy Polaków mieszkających za granicą nie miało do tego prawa. Te wybory musiałyby być tajne – dlatego planujemy mechanizmy obywatelskiej kontroli wyborów. No i wybory muszą być bezpieczne. Należy zminimalizować jak się tylko da możliwość rozprzestrzeniania się epidemii. Ale nie mamy pojęcia czy to, co mówi dziś Jarosław Gowin jest jakkolwiek wiarygodne, bo to Jarosław Kaczyński wciąż rozdaje karty i gra z przeciwnikiem, który go upokorzył naprawdę konkretnie na oczach całej Polski. I to się może stać tak, jak w przypadku wielu, którzy Jarosława Kaczyńskiego upokarzali - dodaje kandydat na prezydenta.
UPOKORZONY KACZYŃSKI
Według Szymona Hołowni prezes Prawa i Sprawiedliwości został ograny przez koalicjanta ze Zjednoczonej Prawicy - Jarosława Gowina. - Najpierw było upokorzenie, które Gowin zaserwował Kaczyńskiemu mówiąc, że nie poprze jego wyborów 10 maja, później robiąc spektakl z rozmowami z opozycją, dopuszczając do plotek o tym, że zostanie marszałkiem Sejmu, takich rzeczy się nie robi… Wierny aktyw, który stoi przy prezesie będzie szeptał mu do ucha, że Gowin zdradził. Że można się z nim teraz układać, ale zaufania partii już nie odzyska.
NIE BĘDZIE PAŁACU?
Hołownia deklaruje także, że wraz ze swoją żoną Urszulą widzą polską prezydenturę inaczej niż była ona traktowana do tej pory. Podobnie z pozycją pierwszej damy. - Ula nie chce być pierwszą damą, bo to nie jest XIX wiek i też nie wiem czy chcielibyśmy mieszkać w Pałacu Prezydenckim… Normalni ludzie w pałacach nie mieszkają (…) w Belwederze też nie. Ja nie jestem Piłsudskim, ani nie mam takich tęsknot. Mieszkanie w pałacach nie jest dla mnie. Będziemy się musieli poważnie nad tym zastanowić. Jesteśmy normalną rodziną, mamy małe dziecko, żyjemy w miejscu, gdzie nasza córka ma swoich rówieśników (…) pewnie będziemy musieli łączyć mieszkanie tu gdzie teraz z mieszkaniem i pracą w Pałacu. Jeżeli to się wydarzy, to na pewno opracujemy logistykę. To nie jest coś, co spędza mi sen z powiek. Teraz jest czas walki - podkreśla Hołownia w rozmowie z Kamilą Biedrzycką.
ZOBACZ CAŁĄ ROZMOWĘ Z SZYMONEM HOŁOWNIĄ W PROGRAMIE "EXPRESS BIEDRZYCKIEJ":